ŻEBY NIE STRACIĆ ANI JEDNEGO DNIA

Poniedziałek 27 października

Życie samo buduje scenariusze i od rana będziemy mieli weekend do opowiedzenia, kawę do wypicia, nowe plotki i stare narzekania. Tydzień popędzi swoimi drogami i poniesie nas.

Wiemy, że każdy dzień jest darem, ale wiele z nich marnujemy i pozwalamy aby czas upływał nam byle jak. Nie musi tak być, to też wiemy.

Żeby jednak tak nie było, można zrobić – na przykład – jedną z niżej podanych rzeczy.

 

Trochę więcej i dłużej się pomodlić, zwłaszcza za te ważne sprawy, nasze i naszych bliskich, a może i o pokój na Ukrainie czy Bliskim Wschodzie. Doba ma 1440 minut, piętnaście przeznaczonych na modlitwę to tylko 1 % (jeden procent) całego dobowego budżetu.

Zadzwonić i pogadać z kimś, kto może być pogrążony w smutku, stresie, w jakichś tarapatach. Dobre słowo, najlepszy lek.

Cały tydzień, od niedzieli do soboty, to 168 godzin, jeśli jedną z nich (mniej niż 1 % całego tygodnia!) oddamy na wizytę u kogoś chorego czy starszego, zaniesiemy radość i nadzieję. Radość i nadzieję właśnie się zanosi wraz ze sobą samym.

Ponieważ zło pleni się samo a dobro musi być zasiewane codziennie, warto mieć plan Dobrych Czynów i Gestów. Żeby nas nie poniosło. Żeby nie stracić ani jednego dnia, ani jednego tygodnia. Żeby warto było żyć.

 

Itinerarium

17 responses to ŻEBY NIE STRACIĆ ANI JEDNEGO DNIA


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.