DZIKI NIE HARATAJĄ SZCZĘŚLIWYCH

Sobota 19 lipca 2014

 W lesie są dziki, groźne dziki. Przynajmniej cztery osoby, które znam, nie pójdą same do lasu, bo dziki napadną je i zjedzą albo przynajmniej dotkliwie poharatają. Sam dziesiątki razy spotykałem w różnych lasach różne dziki, sam na sam zwykle, żaden mnie nie zjadł ani nie haratał, nawet lekko.

O wiele więcej moich znajomych za nic na świecie nie pójdzie w nocy, a zwłaszcza o północy, w pobliżu cmentarza a już Boże broń, przez cmentarz. Setki razy chodziłem nocami przez różne cmentarze, żaden duch mnie nie zaczepił. Raz chyba natknąłem się na jednego, ale to był duch, który tak jak ja skracał sobie drogę, duch jak najbardziej z ciałem.

Bardzo wielu ludzi, także wśród znajomych, nie zmieni swojej nudnej i nieciekawej pracy, tylko z tego powodu, że w nowej może być gorzej. Nie wiadomo czy będzie gorzej, ale może być. Może też być lepiej, ale nie będzie, bo zmiana pracy to ryzyko, za wielkie. Zmieniałem w życiu wiele razy miejsce pracy, chyba nigdy nie było gorzej niż wcześniej.

Znam też wielu ludzi, którzy od lat nie poznali nowych znajomych. Nowe znajomości oznaczają nowe kłopoty, nowi mogą nas wykorzystać, mogą chcieć pożyczać pieniądze i wpraszać się na obiady. Uwielbiam poznawać coraz to nowych i innych ludzi, dzięki temu wiem, że na świecie jest miliard niesamowitych i niezwykłych kobiet i mężczyzn. Niektórych poznam jutro, ach!

Strach mieszka w nas, nie ma go nigdzie indziej, ani w lesie z dzikami, ani na cmentarzach, ani w nowych miejscach pracy, ani w ludziach. Strach mieszka w nas. A ryzyko jest Bożym zaproszeniem do szczęścia.

Itinerarium

22 responses to DZIKI NIE HARATAJĄ SZCZĘŚLIWYCH


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.