BOMBA NA NIEWINNĄ GŁOWĘ

Czwartek 17 lipca 2014

Mylimy się wszyscy, ze zmęczenia, przez roztargnienie, zdenerwowanie i z wielu innych powodów. Niektóre pomyłki są jednak tragiczne w skutkach, nie tylko te saperów.

Słyszeliście na pewno o złych skutkach pomyłek lekarzy czy dróżników. Dziś wspominam o błędach polityków oraz prokuratorów i sędziów, prowadzących do krzywd i nieszczęść wielu ludzi, ale błędów nie podlegających karze. O ile dróżnik i lekarz mogą odpowiadać za swoje błędy, politycy, prokuratorzy i sędziowie zasadniczo są bezkarni.

Zgadzam się z opinią, że błędy prokuratorów i sędziów powinny być badane podobnie jak przyczyny katastrof lotniczych. Niewinnie oskarżeni i skazani doświadczają nieodwracalnych skutków, ich życie zostaje (w najlepszym przypadku) zwichnięte. Od lat rośnie w Polsce liczba niesłusznie oskarżonych (prokuratura) i niewinnie skazanych (sądy). Z roku na rok wzrastają także sumy odszkodowań wypłacanych przez państwo ofiarom prokuratorskich i sądowych błędów. Nie przekonuje mnie teza, że wszystkiemu winna jest kosmiczna liczba spraw i braki kadrowe. Przypuszczam, że problem tkwi dużo głębiej.

Nierozliczone są także pomyłki polityków. Pamiętam, jak w 2003 roku modliłem się z Irakijczykami o pokój w obliczu grożącej wojny USA z ich krajem, dramatycznie o zaniechanie wojny apelował Jan Paweł II. USA i sojusznicy (Polska także) argumentowali, że wojna jest konieczna ponieważ dyktator iracki, Saddam Husajn, dysponuje bronią chemiczną masowego rażenia. Husajn był krwawym despotą, ale wspomnianej broni nigdy w Iraku nie znaleziono, zginęły setki tysięcy niewinnych ludzi. Nikt z osób podejmujących wojenne decyzje nie poniósł konsekwencji, rebelia w Iraku trwa do dzisiaj.  Po zajęciu Krymu oraz agresji na wschodzie Ukrainy przez Putina, Europa, USA i świat oceniły, że to nie tragedia. Nadzieje krymskich Tatarów legły w gruzach, w okolicach Doniecka i Ługańska wciąż giną ludzie.

Czemu piszę o tych zjawiskach? Otóż myślę, że przyczyną nasilania się ogromnie tragicznych w skutkach pomyłek jest pewna trudna do uchwycenia cecha naszych czasów, którą – zapożyczając od Milana Kundery (pisarz czeski) – nazwałbym „nieznośną lekkością bytu” (znakomita książka, bardzo polecam). Dziś wszystko staje się coraz bardziej lekkie i łatwiejsze. To żaden problem, aby zostać politykiem czy prokuratorem albo sędzią. Przekaz medialny potrzebuje newsów co chwilę, rzadko kto chce zajmować się pomyłkami sędziowskimi w dwa lata po ich ujawnieniu. Polityka żywi się tym, co ma dziś na talerzu. Ja mam pecha, że wiele rzeczy zapisuje mi się w pamięci.

Można się pocieszać, że historia kiedyś oceni i przyzna rację właściwym osobom. Trochę się boję, że podstawowe moralne rozróżnienie na dobro i zło, uległo erozji. Dziś „dobry” oznacza, w coraz bardziej powszechnym odbiorze, „skuteczny”, „fajny”, „błyskotliwy” i „ciekawy”. Z kolei „zły” to „brzydki”, „nudny”, „długi” i „smutny”. Wojny są fajne, emocjonujące, błyskotliwe, zapominamy, że giną na nich setki tysięcy niewinnych ludzi. Może wzdychamy „Dobrze, że to daleko od nas!”. Znam przynajmniej dwie osoby, które przesiedziały niewinnie wiele dni w więziennych celach. Dla nas to może być tylko „pomyłka aparatu sprawiedliwości”, jakoś zrekompensowana finansowo. Dla nich dramat, z którego nie wyszli do dzisiaj.

Odpowiedzialność moralna, za zło i dobro, musi być wpisana w fundamentach serca. Inaczej życie staje się lekką grą, nudną, błahą. I nawet w wyobraźni nie przemknie nam człowiek, któremu spada na głowę śmiercionośna bomba. I ciasna cela, w której przyzwoity człowiek nie śpi wiele długich nocy.

Itinerarium

16 responses to BOMBA NA NIEWINNĄ GŁOWĘ


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.