Piątek 21 marca 2014
Na początku września 2008 roku spotkałem przypadkiem na stacji benzynowej znajomą, ślicznie opalona, po wakacjach w tropikach. Zapytała co u mnie. Szczerze odparłem, że akurat zbieram buty dla dzieci w ośrodku Caritas w Gruzji, potrzebowałem 28 par (udało się je zebrać i przekazać do Tbilisi, wszystkim jeszcze raz dziękuję). Znajoma próbowała żartować: „Co? Pogubiły buciki?” Spokojnie wyjaśniłem, że dzieci to sieroty po tzw. pięciodniowej wojnie z Rosją (7-12 sierpnia 2008).
– Wojna? Sorry, byłam na wakacjach …
W połowie czerwca bieżącego roku, o Ukrainie i Krymie będzie już cicho. Rozpocznie się Mundial w Brazylii i jak to się mawia w żargonie dziennikarskim „oczy całego świata będą skierowane na Rio de Janeiro”. Cały świat podziwiać będzie kunszt Messiego, Ronaldo, może nawet niezłych piłkarzy z Rosji, którzy też tam zagrają.
Chciałbym się oczywiście mylić w tym niewesołym proroctwie. W lipcu i sierpniu przyjdą wreszcie wakacje i urlopy! Nasza euroatlantycka cywilizacja oddaje cześć współczesnej „trójcy świętej”. Bardzo lubimy weekendy, kochamy długie weekendy i uwielbiamy urlopy! To nasza bardzo święta trójca, którą czcimy i dla której organizujemy liturgie z grillami, piwem i spływami kajakowymi. Nie pozwolimy sobie odebrać naszych bóstw za cenę jakiegoś Krymu czy Ukrainy.
Mimo wszystko widziałem w swoim życiu wiele cudów. Widziałem cud na Placu Zwycięstwa w Warszawie (2 czerwca 1979), kiedy Duch Święty zstępował na Polaków, widziałem cud solidarności i „Solidarności” w sierpniu 1980, widziałem mur berliński jak stał dumnie a potem rozpadł się na drobne kawałki (1989), widziałem cud kwietniowej ekstazy po odejściu Jana Pawła II (2005). Dużo cudów widziałem i ucieszę się, jeśli znowu świat solidarnie stanie przy Ukrainie.
Cuda przychodzą w modlitwie, siostry i bracia módlmy się ostro!
Pingback: LEPIEJ MIEĆ KONTO W RUBLACH | Itinerarium