Poniedziałek 14 października 2013
Miałem dużo szczęścia w życiu ponieważ spotkałem wielu mądrych nauczycieli, szkolnych, uniwersyteckich i okolicznościowych. Profesor Jan Czerkawski naprowadził mnie na postać i dzieła Giovanni Pico della Mirandola (jak pięknie brzmi, wypowiedzcie sobie na głos!), piętnastowiecznego florenckiego myśliciela, dzięki czemu wiem, że człowiek może być albo nieczułym kamieniem albo energicznym aniołem, wszystko zależy od samego człowieka. Inny z moich nauczycieli, profesor Stanisław Kamiński wyczulił mnie na to, aby mówić przede wszystkim z sensem (staram się); kto wie czy gadanie bez sensu nie jest gorsze od pomyłek lub nawet kłamstw.
Sympatię do książek wyniosłem z kontaktów z moim pierwszym nauczycielem, Józefem Namysłowskim, który pozwolił mi na skorzystanie niemal ze wszystkiego, co zgromadził w swojej bibliotece. Kazania wcale nie muszą być nudne, to wiem dzięki lekturze Jana Taulera, średniowiecznego Niemca; odkrywał bliskość Boga tam, gdzie inni wskazywali, że są tylko drzewa, tęcza i krzesła wokół stołu.
Wspominam nauczycieli, którzy już odeszli, z którym zetknąłem się osobiście bądź dzięki ich dziełom. Noszę w sobie serdeczną wdzięczność wobec wszystkich nauczycieli. Zabrzmi to patetycznie, ale tak myślę, że w posłudze matematyków, polonistów, chemików, biologów, anglistów, etyków i geografów, obecna jest misja Chrystusa Nauczyciela. Mądrość, wiedza, poznanie i zrozumienie zawsze prowadzą do bliskości z Bogiem i czynią nas lepszymi. Dlatego nauczyciele, cokolwiek byśmy o niektórych myśleli i mówili, dają nam szansę na osiąganie dobra. Bardzo bym sobie życzył, aby takie widzenie powołania nauczycielskiego nie zanikło.
Każdy z nas miał w życiu wyjątkowych i zacnych nauczycieli, dzięki nim jesteśmy sensownymi ludźmi, a to jest część naszej historii zbawienia. Kończę z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy uczą i nikt im za to nie dziękuje, no może raz w roku, 14 października.
21 responses to BELFROM Z PODZIĘKOWANIEM