Piątek 27 września 2013
Historia jest krótka. Kobieta lekko po trzydziestce zaszła po raz szósty w ciążę, niechcianą. Pięcioro małych dzieci, z różnicą dwóch, trzech lat między nimi. Dwa pokoje z kuchnią, plus mała łazienka. Mąż ma dorywczą pracę, ona marną pensję w budżetówce. On umył ręce od sprawy i nalegał aby decyzję podjęła kobieta.
Zdecydowała się na aborcję, choć płakała na samą myśl, że nie urodzi swojego dziecka. Miotała się i gryzła w sumieniu. Zwierzyła się bliskiej znajomej, a ta zaczęła ją przekonywać, że powinna i musi urodzić dziecko. To nie były nawet jakieś długie dyskusje tylko szczera, prawdziwa namowa wynikająca z głębokiej pewności koleżanki.
Kilka dni temu urodził się ponad czterokilogramowy chłopiec, zdrowy i śliczny. Matka nie może się od niego oderwać, promienieje szczęściem i ledwo może sobie wybaczyć, że chciała go zabić kilka miesięcy wcześniej.
Znamy stare żydowskie powiedzenie, że kto ratuje jedno ludzkie istnienie, ratuje cały świat. I tak świat został uratowany. Poprzez prostą namowę pełną wiary.
25 responses to CAŁY ŚWIAT URATOWANY