Wtorek 27 sierpnia 2013
Rozwrzeszczany malec, na środku deptaka głośno domaga się od matki:
– Ja chcę frytki! Frytki!
– Chodź, zaraz będziemy na obiedzie.
– Frytki! Ja chcę frytki!
– Nie dostaniesz teraz frytek, bo potem nie zjesz obiadu!
– Mamo! Ja chcę frytki!
Pół ulicy już wie o marzeniu berbecia, matka kapituluje.
– Dobrze! Ile chcesz tych frytek?
– Dwie! Dwie!
W tym przypadku żądanie malca nie było wygórowane, ale mam wrażenie, że coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych, żyje w przekonaniu, iż rzeczy i różne dobra po prostu im się należą. A jeśli rzeczywistość stawia opór należy głośno krzyczeć i wydrzeć wrzaskiem oczekiwaną rzecz czy pozycję.
Pretensjonalne podejście do życia może przerodzić się, w przypadku niepowodzenia, w zgryzotę i rozgoryczenie, co potem na przykład można wyczytać w formie i treści wpisów na forach internetowych.
Ostatnio dość często jeżdżę wąską ale w miarę równą dróżką. Jezdnia ma najwyżej trzy metry szerokości, przy mijaniu się z innym samochodem trzeba zjechać na pobocze lub na chwilę zatrzymać się w zatoczce. Zwykle przy takich manewrach większość kierowców, którym w ten sposób ustępuję drogi, podnosi rękę w geście podziękowania, ja robię tak samo. Wiele razy ze zdziwieniem jednak spotkałem się z inną i szokującą reakcją, mianowicie kierowca nadjeżdżający z przeciwka ciśnie co sił na klakson, wyraźnie domagając się pierwszeństwa i ustąpienia drogi, nawet nie myśląc o zwolnieniu. Jasne, zjeżdżam na pobocze, może gość jedzie z żoną na porodówkę? Ale żeby tak pięciu czy sześciu dziennie, na małej krętej dróżce? Poza tym nie czuję się nikim specjalnie ważnym i dlaczego nie miałbym kogoś przepuścić.
Co krok życie stwarza nam okazję do wdzięczności i życzliwości. Proste gesty i słowa okazywane ludziom wzniecają w nich poczucie słusznej godności. Ludzie, ponieważ są ludźmi, mają prawo do naszej sympatii, ciepła i serdeczności. Szanujemy w ten sposób godność człowieka, może nieświadomie wyznając prawdę, że ludzie są godni dobra ze strony innych, bo noszą w sobie podobieństwo do samego Boga.
Za frytki, nawet dwie, i za ustąpienie drogi, warto dziękować, wcale się nam nie należą. Kto gdera i rzęzi, gromadzi chmury smutków. Kto dziękuje i rozsyła radosne uśmiechy, rozpala żar słońca i migocące zastępy gwiazd.
12 responses to FRYTKI DWIE I MIGOCĄCE ZASTĘPY GWIAZD