ZBAWIENNE PIĘĆ MINUT NA DOBĘ

Piątek 9 sierpnia 2013

 Telefon, esemes, mail. Reklama, bilbord, kolorowe światła. Takie bombardowanie dźwiękami i obrazami oraz informacjami przeżywamy codziennie. Nawet jeśli przebywamy na wsi, w plenerze, jesteśmy w zasięgu sieci i nasza uwaga jest absorbowana. Czy macie codziennie choćby pięć minut na odbiór sygnałów, impulsów płynących z krainy waszych pragnień, marzeń, najgłębszych odczuć, ze sfery myśli i wyobraźni? Pięć minut, zbawienne pięć minut.

W kakofonii dźwięków i feerii obrazów wchodzimy w nieustanny rezonans ze światem zewnętrznym, zaniedbując to, co najcenniejsze w nas, serce, duszę. Tradycja chrześcijańska proponuje praktykę rozmyślania, zapomnianą dziś. Klasycznie – w trakcie rekolekcji, dni skupienia – przeznacza się na to od trzydziestu minut nawet do godziny. Wiem, że sugestia poświęcenia takiego czasu nie wchodzi w grę w przypadku ludzi zapracowanych i zabieganych. Myślę jednak, że nawet pięć minut ma sens, a pięć minut to tylko nieco ponad 0,3 procenta całej doby.

Podstawową przeszkodą do wejścia w siebie, choćby drogą rozmyślania, jest „trudna do osiągnięcia uwaga”. Wszystkiego jednak można się nauczyć i warto na te pięć minut początkowo sprężyć wszystkie siły. W rozmyślaniu znajdziemy sugestię, aby przechodzić od księgi do księgi. Pierwszą księgą jest przedmiot, który zajmie nasze myśli i wyobraźnię. Może to być jakaś scena ewangeliczna, historia Miłosiernego Samarytanina, bogacza i Łazarza, wdowy wrzucającej ostatni grosz. Oprócz księgi Pisma Świętego, możemy sięgnąć po inne ważne księgi – to dzieła literatury duchowej (Ignacy z Loyola, Teresa z Avila, św. Bernard, św. Katarzyna ze Sieny) i teksty liturgiczne. Katechizm Kościoła idzie śmielej i proponuje również trzy inne księgi, warte uwagi – święte obrazy (od razu dodałbym – także ikony), „wielką księgę stworzenia” oraz „Księgę historii”. Tak, namysł nad piękną ikoną, nad obwieszoną dorodnymi owocami jabłonią czy czasami w jakich żyjemy, jest równie ważny jak spoglądanie w Pismo Święte czy dzieła mistyki. Wszystko to, Biblia, duchowość, obrazy, natura, historia mieszczą się w tzw. pierwszej księdze.

Drugą księgą, do której idziemy w rozmyślaniu, jest księga życia, naszego życia. Chodzi o to, aby treść namysłu nad którąś z pierwszych ksiąg przenieść we własną biografię, czyli niejako zapisać w życiorysie to, czego doświadczyliśmy w rozmyślaniu. Za każdym razem jest to choćby szczypta prawdy, okruch piękna, promień dobroci czy energia miłości.

Zachęcam do przeznaczenia pięciu minut dziennie na wewnętrzną podróż, zbawienne pięć minut. Prawda, piękno, dobroć, miłość, nie są abstrakcyjnymi pojęciami. Są zaniedbaną częścią naszych biografii, wartą ożywienia.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

10 responses to ZBAWIENNE PIĘĆ MINUT NA DOBĘ


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.