Piątek 2 sierpnia 2013
Umierający w syryjskim Aleppo generał Józef Bem wyszeptał słowa: „Polsko, Polsko! Ja cię już nie zbawię!” Nie opłacało mu się bić ani w Powstaniu Listopadowym ani na Węgrzech ani w Syrii. Nic nie dały wszystkie jego bitwy i szarże. Bił się i umierał na darmo. To ponad 150 lat temu.
Romkowi Strzałkowskiemu nie opłacało się w czerwcu 1956 roku iść na czele robotniczej manifestacji i zostać poharatanym kulami z esbeckiego karabinu. To było ponad 50 lat temu.
Andrzej Pełka, górnik z kopalni „Wujek” wcale nie musiał 16 grudnia 1981 roku stawać naprzeciwko plutonom ZOMO i tracić na darmo młodego życia. Nie opłacało się to i nic nie dało.
Wczorajsze obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zatruły mi komentarze, w których pobrzmiewało stwierdzenie, że te blisko 200.000 chłopaków i dziewczyn zginęło na darmo i że zryw, okupiony tak wielkimi stratami zupełnie się nie opłacał.
Boję się, że takie uwagi są słuszne jedynie wedle miary opłacalności i pragmatycznych korzyści. I boję się jeszcze bardziej, że te paskudne miary „nie warto”, „nie opłaca się”, „bez sensu”, „nic to nie daje”, zasiewane w polskich duszach, zwłaszcza młodych i najmłodszych, grożą zatruciem a może i agonią Ducha Polskiego. Nikomu, ze wspomnianych wyżej, Bemowi, Romkowi Strzałkowskiemu, Andrzejowi Pełce i powstańcom z Warszawy, nikomu z nich nie opłacało się umierać. Poszli za tchnieniem Polskiego Ducha (w którym Duch Święty także się rozgościł), ginęli za nic nie warte sprawy: ojczyzna, wolność, godność człowieka. Wiele środowisk, zachłyśniętych nowoczesną miarą „I co ci to da?”, sączy w polskie serca niewiarę w najpiękniejsze wartości. Próbuje usypiać i gasić Polskiego Ducha.
Na różne sposoby podejmowano takie próby w przeszłości, w czasie zaborów Ducha Polskiego gasili i dławili pospołu rosyjscy carowie i pruscy cesarze, potem okupanci niemieccy i zastępy komunistów. Bezskutecznie. Bodaj ostatnim, który dał proste i bezkompromisowe świadectwo wierności Polskiemu Duchowi, był ks. Jerzy Popiełuszko, któremu także „nie opłacało się” protestować i ryzykować życia. Trochę się boję dzisiaj, że podejmowane są tak liczne próby przeliczania ofiary życia, składane za ojczyznę, za wolność, za godność ludzi, na „I co ci to da?” I modlę się, żeby Polski Duch nie struł się i nie zgasł.
18 responses to BY POLSKI DUCH SIĘ NIE STRUŁ