Sobota 3 sierpnia 2013
Jestem rozbity – mówi mi ktoś podłamany. Bardzo dobrze – pocieszam człowieka. Lubimy mieć coś twardego w życiu, pieniądze, stabilną pracę, niezawodną żonę, dobry dom, sprawny samochód, pewne środowisko. Twardy grunt, opokę, punkt oparcia. Podświadomie czynimy sobie z takiej czy innej rzeczy przyczółek wieczności.
Pan Bóg w swojej pedagogice dopuszcza jednak chwile całkowitego rozpadu naszych twardych fundamentów. Czasem jest to nagła choroba, czasem strata materialna, innym razem odejście z pozoru bliskich ludzi. Jestem rozbity – wołamy. A ja pocieszam w takich sytuacjach – Bardzo dobrze! Bardzo dobrze, bo każde doświadczenie rozbicia kieruje nas w końcu do wnętrza i objawia, że jedynym trwałym punktem oparcia jest nasze serce. Mocne serce przetrzyma wszystkie gromy i katastrofy, wzbudzi energię do nowego życia.
Nowe życie, które jest darem od Pana Boga, rozpoczyna się od chwil rozbicia, poczucia utraty i zgubienia pozornie trwałego gruntu pod nogami. Bardzo dobrze, że bywamy rozbici, to nie koniec świata, ale początek prawdziwego życia.
27 responses to MOCNE SERCE