Środa 12 czerwca 2013
Był taki czas w historii chrześcijaństwa, że nie było kościołów, ale byli wierzący, były wspólnoty uczennic i uczniów Chrystusa. Myślę o pierwotnym chrześcijaństwie, w pierwszych latach głoszenia Ewangelii, kiedy spotkania i liturgie odbywały się w domach wierzących. Możliwy do wyobrażenia jest także scenariusz przyszłości, w którym będą kościoły, ale zabraknąć może w nich wierzących. Czarny scenariusz, ale potwierdzający się już na zachodzie Europy. Zamiana dawnych kościołów w hotele, muzea i galerie, jest tam zjawiskiem narastającym.
Zapytano mnie niedawno o Pana Boga. Szczerze odpowiedziałem, że szukam Go i nadal jestem w pielgrzymce. Sam Go nie widziałem, ale wiele śladów Jego obecności znalazłem w rozkwieconych dolinach i w niezmierzonych przestrzeniach zielonych pól. Dużo na Jego temat mówią mi ludzkie twarze, zarówno marsy jak i uśmiechy. I jakimś znakiem są kościoły, do których jeszcze ktoś przychodzi. Wymownym znakiem są też zamknięte kościoły albo „dawne”, teraz już pełniące inne funkcje.
Pomimo zmieniających się „warunków religijnych”, szukanie Boga pozostaje najbardziej niezwykłą właściwością człowieka. I nie mam żadnej innej bardziej mądrej i pobożnej rady niż zachęta, abyśmy każdego dnia to poszukiwanie kontynuowali. Najlepsze, co możemy robić i absolutnie nie na darmo
20 responses to BOGA SZUKAM