LUDZIE PEŁNI DUCHA
Sobota 25 maja 2013
Na zakończenie krótkiego cyklu Ludzie Pełni Ducha wybrałem postać zapewne zupełnie nieznaną, prawie anonimową. Wchodząc na najstarszy cmentarz w Lublinie (zwany „Cmentarzem przy Lipowej”) od strony ul. Białej znajdziemy się w jego wojskowej części. Tuż po wejściu z prawej strony, przy samej alejce jest skromny nagrobek, z czarnego lastryka. Przed tym grobem jest jeszcze jedna mogiła z napisem na małym kamieniu „Nieznany Żołnierz”. Nagrobek, który mam na myśli zawiera zaś lakoniczne epitafium:
Kazimiera Salomon
Długoletni gospodarz cmentarz wojskowego
Żyła lat 74
Zm. 2.11.1999
Starsi lublinianie może już kojarzą panią Kazię, która większość swojego życia przemieszkała właśnie na wspomnianym cmentarzu. Nie żartuję, na cmentarzu! Po lewej stronie alejki stoi biały domek, chyba dwuizbowy, obecnie raczej nie wykorzystywany. Dom był mieszkaniem pani Kazi, o ile wiem przez kilka lat dzieliła go z bratem. Kilka razy rozmawiałem z „gospodynią” cmentarza, miała świetną orientację w kwaterach. Nie ośmieliłem się nigdy zadać pytania o to czy nie boi się mieszkać pośród grobów ani dlaczego zdecydowała się na taki, dość osobliwy, adres. Znałem tylko z opowieści historię o miłości pani Kazi do któregoś z żołnierzy pochowanych na cmentarzu. Ponoć zwykła mówić: „Ja się tu nimi opiekuję!” Na pewno oczyszczała nagrobki, zmiatała liście, zbierała spadające gałęzie i codziennie obchodziła całe swoje „gospodarstwo”. Powiem szczerze, cmentarz był bardziej zadbany za czasów pani Kazi niż obecnie.
Cokolwiek byśmy pomyśleli o tym ewenemencie, potrzeba jednak determinacji i odwagi, aby przez lata mieszkać na cmentarzu. Może za decyzją pani Kazi kryją się tajemnice, których nie znam.
Ludzie Pełni Ducha, czeczeński lekarz Khassan Baiev i czeczeński strażnik ducha narodu Lecha Ilyasov, siostry zakonne Ania i Małgosia, kubański specjalista od witraży wolności, o. Celestyn z jednoosobową Solidarnością, oddział wariatów z Nowej Drogi, Cherubin i Serafin od klimatów Ducha, wreszcie pani Kazia z cmentarza. Duch wieje kędy chce, ale nie omija nikogo, każdemu proponuje dary i charyzmaty, każdego z nas zaprasza do niezwykłych dzieł i historii. Każdego.
12 responses to SALOMON Z LUBLINA