LUDZIE PEŁNI DUCHA
Piątek 24 maja 2013
W sylwetkach Ludzi Pełnych Ducha wspominam osoby, które miałem przywilej poznać i spotkać, a które noszą w sobie moc Bożą i emanują nią.
Przez Serafina poznałem Cherubina, brzmi to nieco dziwnie, ale prawda. Waldek, który później w zakonie karmelitów przyjął imię Serafin, podpowiedział mi wizytę u ojca Cherubina, pod koniec lat siedemdziesiątych rekolekcjonistę i spowiednika w klasztorze w Czernej (Jura Krakowska). Niezwykłość o. Cherubina wyrażała się w nieopanowanej chęci nieustannego mówienia o miłości Boga i wychwalania Go za to. Jeśli w rozmowie poruszyłem jakikolwiek temat, Cherubin natychmiast umieszczał sprawę w kontekście Miłości Bożej i zajmowało mu to minimum piętnaście minut. Ktoś poradził mi, że jedyny sposób na w miarę krótkie komentarze sędziwego zakonnika, to wrzucenie tematu sportowych samochodów lub wędkowania spinningiem. Dowcipni współbracia wprawiali konfratra tymi wątkami w zadziwienie i milczenie. Niekiedy nawet czuł się lekko zgorszony, że zamiast opiewać Miłość Boga, gada się o błotnikach i błystkach. Ojciec Cherubin nie tylko mówił o Bożej Miłości, on ją – tak bym powiedział – reprezentował. Łagodny, cierpliwy, dbały o szczegóły, od początku rozmowy szedł do sedna sprawy, żadnej „mowy trawy”, ozdobników i mgły. Może i wielu z was ma takie doświadczenie, że w spotkaniu z drugim człowiekiem, w jego życiu namacalnie objawia się to, w co on wierzy.
Ojciec Serafin umiłował z kolei Ducha ciszy i samotności. Świetny kaznodzieja i kierownik duchowy, poszukiwał drogi powrotu do tradycji pustelniczej w swoim zakonie. Dzięki niemu powstała i funkcjonuje do dzisiaj jedyna w swoim rodzaju możliwość doświadczenia życia pustelniczego. Mam na myśli pustelnię w Drzewinie na północy Polski (np.
http://pustyniakarmelu.blogspot.com/2011/10/pustynia-najswietszej-maryi-panny-z.html), gdzie można pośród niemal bezkresnego lasu szukać Boga w samotności i ciszy. To doświadczenie dostępne jest również dla osób świeckich, które niekoniecznie myślą o życiu eremickim.
Miłość, cisza, samotność, Duch wieje kędy chce, choć to są akurat adresy bardzo pewne. Znam je m.in. dzięki Serafinowi i Cherubinowi.
7 responses to CHERUBY I SERAFINOWIE