Wtorek 14 maja 2013
Wczoraj z wielkim zachwytem admirowałem małe poletko tulipanów, które akurat rozwinęły szeroko swoje kielichy. Trochę później wsłuchiwałem się w prawdziwą bitwę na głosy, rozgrywaną pomiędzy kawkami i kwiczołami. Czułem też wiatr huśtający na wszystkie strony młode liście. Potem patrzyłem na miejski autobus wiozący ludzi, jednych pewnie do pracy, innych do urzędów, a jeszcze innych może na lody w jakimś ogródku przy kawiarni.
To, co najważniejsze działo się jednak ponad zapachem, widokiem i dźwiękiem. Przypomniałem sobie jak Jezus nie przeoczył lilii polnych, ptaków powietrznych, lisów (które mają nory), usychającego drzewa figowego ale także drachmy wtaczającej się w zakurzony kąt i owcy oddalającej się bezmyślnie od bezpiecznego stada. To wszystko stało się częścią Ewangelii. Jezus szedł przez życie z antenami zmysłów, rejestrujących każdy obraz, każdy dźwięk i ruch. Z każdej sytuacji, z wróblami (o które troszczy się Ojciec Niebieski), ze świniami (w które weszły oszalałe demony), z lampami oliwnymi (które niosły i mądre i głupie panny), z każdej sytuacji czynił wydarzenie ważne i piękne.
Niestety, bywamy mocno zadżumieni, odbieramy może z pięć procent impulsów życia, wlewającego się co sekundę w nasze serce. Nie słyszymy ptaków, niemal w ekstazie wiosennej, wiatr jedynie zwiewa nam grzywkę na oczy, a miejskie autobusy wkurzają nas dymem z rur wydechowych. To nie tak. Rymem tak to powiem: kto się nie przebudzi ten nudzi i marudzi.
Jest naprawdę bardzo pięknie, wciąż mówi do nas Pan Bóg pełen miłości. Każdy dźwięk, każdy obraz, każdy zapach, każdy człowiek, każda chwila. Piękniej być nie może i nie będzie.
20 responses to KTO SIĘ NIE PRZEBUDZI TEN NUDZI I MARUDZI