Poniedziałek 13 maja 2013
Znajoma napisała mi, że jest na tym etapie małżeństwa, że każde świadome spojrzenie na obrączkę wywołuje natychmiastowe “Jezu ufam Tobie”. Inaczej nie dałaby rady. Ładne i prawdziwe. Przypuszczam, że przy odrobinie szczerości to samo powiedzieliby inni wierni małżonkowie po kilku czy kilkunastu latach związku.
Zauważyłem, że osoby poszukujące partnera życiowego, niekiedy długo i mało skutecznie, uciekają się także do modlitwy. Można by nawet pokusić się o swoisty ranking najbardziej obleganych świętych w tej sprawie, przodują św. Józef i o. Pio (ten drugi to nie wiem dlaczego), a wśród modlitw furorę robi ostatnio „nowenna pompejańska”. Trochę mnie dziwi brak św. Judy Tadeusza, uznawanego za opiekuna i orędownika w nagłych i szczególnych potrzebach. Podpowiadam zatem, że ci co teraz zaczynają (na przykład) od nowenny pompejańskiej są na dobrej drodze do koronki do Miłosierdzia Bożego.
Westchnień przydatnych w relacjach z ukochanymi osobami jest wiele. Polecałbym na przykład: „Ach, żałuję za me złości …” (akt żalu), dalej „Maryjo, Tyś nam pociechą w każdej godzinie, gdyśmy ściśnieni bólu cierniami” (z pieśni do Matki Bolesnej), „Rozpłyńcie się me źrenice, toczcie smutnych łez krynice” (Gorzkie Żale) czy „Przebacz mu/jej bo nie wie co czyni”.
Rzecz w tym, że prawdziwe więzi z ludźmi zawsze prowadzą do łez, przekleństw (choćby po cichu), wściekłości, zgrzytania zębami (dopóki są w formie), pomstowania, warczenia, syczenia, szczypania, nerwowego wyłamywania palców (swoich) i zbyt szybkiego wypadania włosów (lub siwienia) z powodu zmartwień. Kto chciałby, aby jego związek z drugą osobą był sielski, słodki, wypełnionymi słowiczymi trelami, miodem z chabrów, aromatem olejku aloesowego, niech wiąże się z aniołami.
Między ludźmi, jeśli ma być na serio, jeśli ma być „i że cię nie opuszczę aż do śmierci”, jeśli ma być na „tak” w odpowiedzi na ślubne pytanie „Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia?”, muszą być łzy, ból i głębokie rany.
Taka jest prawda o naszych więziach z ludźmi. Taka jest piękna prawda o miłości. A jak ktoś tego nie wie lub w to nie wierzy, na darmo odprawia nowenny pompejańskie i nigdy nie pozna najwyższego szczęścia.
38 responses to KTO KOCHA TEN KLNIE I KRWAWI