Piątek 10 maja 2013
W naszej wierze chodzi o Pana Boga. O to, by Go spotkać, doświadczyć, być blisko Niego. Prawie wszędzie znajdziemy szybki i łatwy poradnik jak to zrobić: medytacja, skupienie, cisza, to albo tamto sanktuarium, zachowanie kolejności przyjmowania sakramentów, etc. W zasadzie nie musimy się wysilać, scenariusze są rozpisane, należy tylko dobrze wejść w role.
No i wyobraźmy sobie. Przychodzi pewnego razu Abraham, po dniu ciężkiej roboty przy wypasie owiec i mówi do Sary:
– Wiesz, wynosimy się stąd, bo Bóg chce, abyśmy emigrowali.
– Abraham! Słońce poraziło ci mózg? Dokąd?
– Jeszcze nie wiem dokąd, to się później zobaczy.
– Abraham, idź spać i nie pleć bzdur. Tu jest nasz dom i nasza ziemia. Nigdzie się nie ruszamy, pogadamy o tym rano, jak odpoczniesz.
No i wyobraźmy sobie. Mojżesz wraca do domu po harówce w jednej z wymagających firma faraona i wypala do Sefory:
– Najdroższa, kończy się czas spokoju … Muszę wyprowadzić mój naród na wolność.
– Kochany, jesteś przemęczony, bredzisz …
– Wyprowadzę nasz lud do innej ziemi. Będziemy wolni!
– Mojżeszu, ile masz szabel? Wiesz jaką armią dysponuje faraon. Co za głupie pomysły przychodzą ci do głowy?
No i wyobraźmy sobie. Nastoletnia Maria z małego i prowincjonalnego Nazaretu leci do Anny, mamy i obwieszcza:
– Mamo! Mamo!
– Co tam Marysiu?
– Mamo! Jestem w ciąży!
Anna niemal mdleje na tę wieść i szuka gorączkowo tabletki na uspokojenie, a Maria dalej:
– Jestem w ciąży z Duchem Świętym!
– Dziecko, chodź, pokaż czoło … No tak, masz gorączkę! Boże, co tu robić? Psychiatra dopiero w Jerozolimie i przyjmuje tylko w poniedziałki. Boże, co ja mam zrobić z tą niesforną małolatą ?
Potraktujcie powyższe dialogi z przymrużeniem oka, niemniej myślę, że Pan Bóg był najbliżej nas wtedy, kiedy świtały nam w głowie najbardziej niezwykłe i mocno szalone myśli. Nieprawdopodobne, niewiarygodne, prawie absurdalne i kosmiczne. Wiara nie jest potrzebna do jazdy prawą stroną jezdni (o ile nie jesteśmy w Londynie) i pocierania zapałką o draskę.
Wiara zaczyna się tam, gdzie pojawiają się sytuacje wyjątkowe, odmienne, zaskakujące i odwołujące się do śmiałych decyzji na zasadzie „skoku w nieznane”. I Abraham, i Mojżesz, i Maria kochali Boga i gotowi byli zatańczyć z Nim totalnie bajeczne układy. Dobrze, że zaszaleli i poszli w te tany, dzięki temu jesteśmy na drodze zbawienia.
Tak, jesteśmy na drodze zbawienia, ale myślę także, że do osiągnięcia celu, nam także trzeba odważnego przyjęcia w życiu absolutnie nowych natchnień i podejmowania z pozoru nienormalnych decyzji.
14 responses to DANSY Z DUCHEM