Wielki Piątek
29 marca 2013
W krzyżówkach przecinają się hasła, zachodząc na siebie literami. Na skrzyżowaniach ulice zbiegają się razem, a potem znów lecą każda w swoją stronę. Wielkie orły, które polują kilkadziesiąt kilometrów od mojego miasta, rozpinają w locie skrzydła i znów widzę krzyż.
Może od tego Krzyża na Golgocie, rzuciło mi się na oczy i w wielu miejscach i sytuacjach widzę krzyże i krzyżyki. Nawet rękojeść noża tworzy wraz z ostrzem krzyż, a już belki w rusztowaniu to mają krzyż po krzyżu.
W krzyżu mam wszystkie cztery strony świata, wschód i zachód wyznaczają ramiona, północ i południe, pal pionowy. I dlatego myśl moja biegnie do wszystkich sióstr i braci, we wszystkie strony Ziemi. Krzyż przypomina mi o Niebie, bo ku Niemu wskazuje wierzchołek. Ale trzyma mnie także mocno przy ziemi, w którą wkopana jest podstawa.
A jak mnie zakłuje w plecach, przypominam sobie, że ból w krzyżu był, jest i będzie. I że jest potrzebny, a nawet niezbędny, wyostrza smak istnienia.
Kiedy biegniesz do mnie z rozpostartymi rękami to jesteś radosnym krzyżem, który daje mi poważną radość, podobną do tej, jaką wyzwala we mnie myśl o Tamtym Krzyżu. Ale wzdrygam się, kiedy pomyślę, że możesz postawić na mnie krzyżyk.
16 responses to KRZYŻ