Wielki Czwartek
28 marca 2013
Ostatnie spotkanie Jezusa z przyjaciółmi, apostołami, przybrało charakter uroczystej kolacji i przeszło do historii pod mianem Ostatniej Wieczerzy. Pod koniec tego wspólnego świętowania Chrystus postanowił dać swoim bliskim oraz wszystkim, którzy poprzez wiarę stają się Jego bliskimi, niezwykłą niespodziankę.
Wcześniej dawał im swoje słowa, moc cudów, czas i energię, często bezowocne pouczenia. Teraz poszedł na całość i oddał im siebie. Bierzcie i jedzcie. To wielki cud. Zaraz potem apostołowie pokłócili się i „powstał spór między nimi, który z nich zdaje się być największy” (Łk 22, 24). Po uczcie Jezus pragnął, w obliczu dzieła swojego życia, zbawienia wszystkich ludzi, dzielić ten ważny moment z najbliższymi. Zachęcał: „Czuwajcie i módlcie się …” Ale zamiast tego, zastał Apostołów „śpiących, gdyż oczy ich były snem zmorzone, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć” (Mk 14, 37-40), co w sumie nie dziwi po sutej kolacji.
Każdego dnia dzieją się wokół nas wielkie cuda i niezwykłe rzeczy. Zdarza się, że je przeoczamy, bo akurat zawzięcie kłócimy się z rodziną albo zwyczajnie usnęliśmy w fotelu po morzącym dniu. I na dodatek pochrapujemy tak, że sąsiedzi się dziwią. Apostołowie zdołali się potem obudzić i opowiedzieć światu o Eucharystii, nie o słodkich snach po dobrej kolacji.
Jak to dobrze, że zbawienie najbardziej zależy od Chrystusa, a nie od nas i naszej formy, czasem bardzo kiepskiej.
11 responses to KŁÓTNIA NA PIERWSZEJ MSZY