Piątek 1 marca 2013
Pobudziły się niezwykle wróble, wskakują w pełnym rynsztunku do pierwszych kałuż i nie zważając na savoir – vivre chlapią się nawzajem brązowioną wodą. Te wróble przypomniały mi zapewnienie Pana Jezusa skierowane do apostołów, że są ważniejsi niż „wiele wróbli” (Mt 10,31). Nie zrozumieli tego dictum jak i większości innych przekazów Mistrza, dopiero po Zmartwychwstaniu, jak przyznał jeden z nich, św. Jan – „dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma” (J 20,9).
Więc najpierw wczoraj widziałem nadaktywne wiosennie wróble, w ekstazie kąpieli. A potem zaśmiało się śmielej niż ostatnio słońce, nawet powiedziałbym, że zarechotało ochoczo. I jeszcze wiatr zażółcił się z powodu własnego ciepła i powiewał całkiem delikatnie. Kiedy to wszystko zebrałem w pamięci, doznałem po raz kolejny pewności, że jest Bóg i że jest blisko.
Potem widziałem jak starsza pani robiła nadzwyczaj długie szusy w przemakających butach, jakby chciała uciec przed chlapą. I doznałem pewności, że jest moją siostrą, bardzo bliską. Na przejściu dla pieszych wyhamowałem i po zebrze przeszedł jegomość, ukłonił się i nawet zamachał przez chwilkę kapeluszem w moim kierunku. „Dziękuję bracie!” – krzyknąłem w samochodzie, ale na pewno nie usłyszał. A po chodniku biegło dwóch chłopców, małych chłopców, co chwilę obijali się o Wielkich Dorosłych Ludzi, ale mieli to za nic, bo śmiali się do siebie na cały głos i ich zabawa była całym światem. I pomyślałem z wdzięcznością o tych dwóch małych, radosnych moich braciach, naprawdę świetną mam rodzinę! Nawet jak o tym nie krzyczę na chodnikach i ulicach, to wiem, że jestem częścią Niezwykłego Braterstwa, które nadał i zadał mi Pan Jezus. Macie tak czasem?
Bliskość i rzeczywistość Boga mamy na co dzień, niestety czasem przysypiamy w sercach i zdolni jesteśmy tylko przeliczać zawartość pieniędzy w portfelach. Ale przecież wszystko już prawie przebudziło się i obwieszcza Nowe Życie. I nasz czas jest dzisiaj.
17 responses to WRÓBLE W KAŁUŻACH