KOŚCIÓŁ Z JEDNYM GOŚCIEM W ŚRODKU

Wtorek 5 lutego 2013

Było ich dwunastu na początku. Jeden, niekoniecznie najgorszy aczkolwiek za takiego go uznano, był zdrajcą i chciwcem, to Judasz (dla przykładu – Mt 26,14-16). Inny, przywódca towarzystwa, był tchórzem, zaprzańcem i nie umiał pisać ani czytać, to Piotr (dla przykładu – Mt 16,69-75). Kolejnych dwóch, braci, nie bez kozery nazwano „Synami Gromu” (Boanerges), bo byli gotowi z dymem puścić jedno z miast w Samarii z racji niegościnności mieszkańców (dla przykładu Łk 9,51-56), prawdziwi furiaci – to Jakub i Jan. Na dodatek ten drugi, Jan, to śpioch i wielbiciel drzemek w najmniej odpowiednich momentach (dla przykładu – J 13, 21-23). Beznadziejnym bystrzakiem był Tomasz, który nawet po zmartwychwstaniu nie dowierzał (dla przykładu – J 20,24-29). O Mateuszu da się powiedzieć, że największym jego talentem była korupcja celna (dla przykładu – Mt 9,9-13). Andrzej był mrukiem i zwykle wlókł się za swoim bratem, choć miewał przebłyski (dla przykładu – J 1, 40-42). Filip wsławił się brakiem zdolności kojarzenia i domagał się zobaczenia Pana Boga, mimo, że miał Go pod nosem (dla przykładu – J 14,8-10). Bartłomiej został chyba przez grzeczność wspomniany na kartach Ewangelii (dla przykładu – Mk 3,16-19), bo służył pewnie do noszenia plecaków za innymi. Następny Jakub, choć także niemota, przynajmniej zwołał pierwszy Sobór (dla przykładu Dz 15,22-35). Na koniec, specjalista od spraw beznadziejnych, Tadeusz (Juda), zdolny do zadawania bezsensownych pytań (dla przykładu – J 14,22).
Przytaczam odnośniki do konkretnych miejsc w Ewangeliach, aby nie być posądzonym o drybling wyobraźni. Ci panowie, dwunastka, to nic innego jak założyciele naszej wiary. Powiedziałbym – beznadziejne i nieciekawe towarzystwo. A teraz dodajmy do tego jeszcze jedną postać – Pana Jezusa. Dodaliśmy? I co mamy? Mamy Kościół. Kościół to suma beznadziejnych i dziwacznych ludzi plus Jezus Chrystus.
Jeden z biskupów jest podejrzany – i prawie t udowodniono – o molestowanie. Brrr! Jakiś proboszcz jechał po pijanemu i walnął w drugie auto! Brrr! Pewien wikary miał dziecko z parafianką. Brrr! Matka generalna (najważniejsza zakonnica w zgromadzeniu) zakochała się i poszła w świat z niekoniecznie błyskotliwym informatykiem. Brrr! Kurczę, ile skandali i głupot! Sam bym coś od siebie dorzucił, pewnie i każdy z was. Powiedziałbym – beznadziejne i nieciekawe towarzystwo. A teraz dodajmy do tego jeszcze jedną postać – Pana Jezusa. Dodaliśmy? I co mamy? Mamy Kościół. Kościół to suma beznadziejnych i dziwacznych ludzi plus Jezus Chrystus.
Kocham ten Kościół, z Panem Jezusem po środku.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , ,

1 response to KOŚCIÓŁ Z JEDNYM GOŚCIEM W ŚRODKU


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.