Środa 30 stycznia 2013
Moje dociekania w sprawie instytucji i osób zajmujących się religią doprowadziły mnie do ciekawych (mam nadzieję, że i dla was) spostrzeżeń.
Otóż instytucją najbardziej zajmującą się religią w Polsce jest tzw. Ruch Palikota. Członkowie tego ugrupowania zajmują się krzyżem w sejmie i innych miejscach publicznych, badają poziom nauczania katechezy w szkołach i dochodzą do wniosku, że jest słaby i dlatego katechezę należy ze szkół usunąć. Wśród 15 postulatów Ruchu pierwszy brzmi (jakże słusznie!): „Powrót religii do sfery sacrum”. Zresztą pierwszych pięć punktów programu partii dotyczy kwestii religii i jej różnych aspektów, co sprawia, że w sferze publicznej jest instytucją na wskroś religijną. Stosunek do religii łączy członków stronnictwa, nadaje mu misję i stanowi wręcz o sensie istnienia.
Zapewne zdziwicie się teraz. Czy wiecie jaka stacja radiowa najwięcej mówi o ojcu Tadeuszu Rydzyku? Już myślicie, że Radio Maryja. A figa z makiem, ojciec Rydzyk najczęściej jest przywoływany w Radiu „Zet” za sprawą redaktor Moniki Olejnik, która przejawia notoryczną potrzebę wspominania ojca Dyrektora i czyni to w każdą niedzielę w programie „Śniadanie w Radiu Zet” oraz w co drugiej rozmowie w programach codziennych. Podobnie, jeśli chodzi o telewizję, o ojcu Tadeuszu wspomina się najczęściej nie w TV „Trwam” ale w TVN! I to głównie za sprawą tej samej pani redaktor Moniki Olejnik. Żadne radio kościelne czy zakonne nie jest tak zainteresowane Rydzykiem jak Radio „Zet” i żadna telewizja nie poświęca mu tyle uwagi co TVN. I to moim zdaniem sprawia, że owe radio i owa telewizja są jednymi z najbardziej religijnych w swojej kategorii. Tak samo, rzadko spotykam w „Naszym Dzienniku” jakieś teksty o ojcu Rydzyku, natomiast aż roi się od nich w „Gazecie Wyborczej” czy „Nie”. I znów kusi mnie, by ze zdumieniem odkryć w tych tytułach pisma o charakterze religijnym.
Takie są oto moje spostrzeżenia z dociekań nad zjawiskiem religijności w Polsce. I dziele się nimi z wami w środku tygodnia, licząc, że wszyscy mamy choć trochę poczucia humoru.