PRAWIE NIEPOSTRZEŻENIE

PRAWIE NIEPOSTRZEŻENIE
Sobota 12 stycznia 2013

Czasem sobie myślę, że najważniejsze rzeczy w naszym życiu dzieją się niepostrzeżenie. Mamy tendencję do zapamiętywania hucznych pokazów ogni sztucznych, jakichś spektakularnych marszy, fiest i feerii, czegoś co jest głośne, mocne i bardzo kolorowe.
Ale czasem jest tak, że nagle – tak jak przydarzyło mi się kilka dni temu – zupełnie inaczej odezwie się grzywacz (to taki prawie gołąb). Wiem, jest styczeń, niby zima, ale on odezwał się raz, krótko, dźwięcznie. I ja wiem, że już jest prawie wiosna. Niepostrzeżenie.
Ktoś się uśmiechnął, ledwo to zauważyłem, a przecież to była radość jego duszy, nieśmiertelnej, jakby mały znak z Innego Świata. Jakby się zaśmiał, pewnie bym nawet nie pomyślał o wieczności.
Ktoś inny powiedział stary kawał, stary ale dobry. Opowiedział z niezwykłym przekonaniem, że nic śmieszniejszego na świecie nie ma. I to także był przedziwny fenomen ludzkiego geniuszu. Niby nic, a jednak rewelacja.
Rąbkiem serca czy duszy możemy codziennie wyłapywać przesłania Boże, prawie niepostrzegalne. No ale Bóg nie otwiera nieba i nie ryczy z kosmicznej tuby. Działa niepostrzeżenie. Prawie niepostrzeżenie.

Itinerarium , , , , ,

1 response to PRAWIE NIEPOSTRZEŻENIE


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.