I MESSI I BEETHOVEN

I MESSI I BEETHOVEN
Środa 9 stycznia 2013

Piłka nożna i muzyka klasyczna stawiają ludzi do pionu, może i inne rzeczy. Przypominam futbol i symfonię, bo jak wiadomo mamy tendencję do rezygnacji, czyli życia w smutnym poziomie.
Leo Messi, najlepszy piłkarz świata od kilku lat, miał w dzieciństwie zdiagnozowaną karłowatość hiposomatotropową (przysadkową), co prognozowało najpewniej kalectwo. Ojciec wirtuoza piłki zaryzykował kontakt z bossami Barcelony, chodziło o leczenie syna, 900 dolarów miesięcznie. Ktoś roztropny w klubie zgodził się na leczenie za tę kwotę, potem – na zwykłej serwetce – został spisany kontrakt. No a teraz Leo, skazany zdawałoby się na utratę, jest Numer Jeden na świecie.
Ludwig van Beethoven nie słyszał swojej IX symfonii, ponieważ od wielu lat był głuchy. Ale nieustannie pisał nuty, do ostatniej chwili życia, fenomenalne jak się okazuje. Nie poddawał się, mimo, że z pozoru było to daremne. Prawykonanie wspomnianej symfonii miało niezwykły finał, kapelmistrz odwrócił głuchego Mistrza, aby zobaczył wiwatującą publikę i panów podrzucających z zachwytu surduty pod sufit. To się działo!
Nauka jest taka. Diabeł kooperuje z tymi, co się poddają i podsuwa im scenariusze beznadziejnej przyszłości. Pan Bóg z kolei jest w środku ludzkiej nadziei i podpowiada, że zwyciężają ci co każdego dnia tworzą Symfonie Miłości i trenują skuteczny drybling. Nigdy się nie poddawajcie, to jest natura Bożych dzieci.

Itinerarium , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.