NA ŚWIECIE SĄ TYLKO DOMY DZIECKA

NA ŚWIECIE SĄ TYLKO DOMY DZIECKA
Piątek 14 grudnia 2012

Wszyscy chcemy, żeby było lepiej i nam i innym ludziom. Rozmawiamy o tym, mamy świetne pomysły, nawet się o to modlimy czasami. I najczęściej nic albo niewiele robimy, żeby tak było. No, niekiedy może pomaszerujemy sobie i pokrzyczymy.
Bardziej dociekliwi z was odnotowali być może, że tytuł Wolontariusza Roku na Lubelszczyźnie otrzymała kilkanaście dni temu pani Bogusia z Włodawy. Wychowała się w domu dziecka, nie znała swoich rodziców. Dom dziecka była dla niej wzorem domu w ogóle. Kiedy była w drugiej klasie podstawówki, koleżanka ze szkoły zaprosiła ją do swojego domu. Bogusia odkryła wtedy ze zdumieniem, że koleżanka ma swój pokój, że wszyscy w rodzinie siadają razem do posiłków. Do tej pory myślała, że wszystkie dzieci wracają ze szkoły do takich małych domów dziecka, trochę mniejszych niż ten, w którym „od zawsze” sama żyła. To była pierwsza podpowiedź, że istnieje inne życie niż to w domu dziecka. Resztę o innym życiu Bogusia wyczytała z książek i wymarzyła sobie.
Od wielu lat, zupełnie bezinteresownie, organizuje wraz z młodzieżą, którą uczy, kilkaset paczek świątecznych, roznoszonych do najuboższych rodzin w swoim mieście. I na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Na Wigilię u teściów ledwo zdąża, bo po drodze rozwozi paczki do tych, których wcześniej nie zastała w domach. To nie są jakieś nadzwyczajne fajerwerki, ale to jest Sto Procent, jakie ta kobieta daje z siebie. Nie czeka na innych, na pomoc społeczną, granty i dotacje. Widzi ludzi, którzy mają źle i oferuje im konkretne dobro. Taka prosta, ale przejmująca solidarność. Bez gadania, maszerowania i krzyczenia. Po prostu ona tę solidarność dzień po dniu robi.
W noc Bożego Narodzenia Bóg stanął po naszej stronie, po stronie człowieka. I kiedykolwiek stajemy stronie człowieka, ze swoim czasem, energią, pieniędzmi czy rzeczami, mamy Boże Narodzenie. Takie prawdziwe, nie tylko Święta.

W Adwencie opowiadam w Itinerarium historie, w których otarłem się jakoś o Boże Narodzenie. To sytuacje, które nazwałbym nawet Bożym Narodzeniem, choć chyba żadna z nich nie wydarzyła się w czasie Świąt. Wszystkie historie są prawdziwe, albo w nich uczestniczyłem albo znam je ze słyszenia, ale z pewnego źródła. Czasem napiszę dlaczego konkretna historia dawała mi przedsmak Bożego Narodzenia. Bożego Narodzenia, Tajemnicy, którą niestety chyba zatracamy w coraz bardziej bezsensownym świętowaniu.

Itinerarium , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.