Czwartek 29 listopada 2012
Za kilka dni grudzień. Nie wiem czy macie jakieś szczególne pomysły o co się w grudniu modlić. Jeśli w ogóle komuś przychodzi do głowy, żeby szukać intencji czy motywów do modlitwy, mam piękną podpowiedź.
Co miesiąc Stolica Apostolska, za aprobatą papieża, formułuje intencję ogólną i misyjną, zapraszając wiernych na całym świecie, aby szczególnie w danym czasie o coś lub za kogoś się modlić. Mało kto o tym słyszał, a już zupełnie niewielu praktykuje. Praktykują na pewno członkowie kółek różańcowych, spotykających się zwykle w pierwszą niedzielę miesiąca i przyjmujących do wiadomości papieskie intencje. Potem przez cały miesiąc, codziennie, członkinie (rzadziej członkowie) kółka w tejże określonej intencji odmawiają dziesiątek różańca (przynajmniej).
Intencje są różne w tym roku, za młodzież, kobiety, rodziny. Na grudzień jest następująca: Aby na całym świecie migranci byli przyjmowani, zwłaszcza przez wspólnoty chrześcijańskie, z wielkodusznością i autentyczną miłością.
Tak sformułowana intencja jest coraz bardziej polska z dwóch powodów. Raz, że modlimy się za tych, co przyjmują gdzieś tam – Irlandia, Londyn, kwiatki w Holandii, truskawki w Hiszpanii – naszych emigrantów zarobkowych. Dwa, że modlimy się za nas samych, Polaków, bo z miesiąca na miesiąc jest pośród nas coraz więcej emigrantów i uchodźców. Wiem, że prawie nikogo to nie interesuje. Uchodźcy z Czeczenii, Gruzji, Wietnamu, Białorusi i Iraku, starają się w Polsce o pozwolenie na pobyt i szukają szansy na nowe życie. Najwięcej jest Czeczenów.
Generalnie Polacy nadal nie lubią obcych, zwłaszcza z innym kolorem skóry, to wina dziesiątków lat, kiedy – po 1945 roku – na terenie państwa polskiego mieszkali tylko Polacy. Argumentów przeciwko obecności imigrantów i uchodźców w kraju jest bez liku – sami mamy nie najlepiej, po co więc innych przyjmować i obciążać się finansowo; ci ze wschodu mogą być terrorystami, zagrażają nam; przybysze mogą przywlec choroby i epidemie, etc.
Bardziej wierzącym przypomnę, że Pan Jezus sam był uchodźcą – przed prześladowaniem Heroda – i że w scenie Sądu Ostatecznego zawarł pochwałę wobec życzliwie przyjmujących emigrantów: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie” (Mt 25). Na razie myślę, że dobra jest modlitwa za Polaków, abyśmy „z wielkodusznością i autentyczną miłością” przyjmowali obcych. Modlitwa jest preludium do czynów i otwierania drzwi domów.
Lublin ma w tej dziedzinie znakomite pomysły, możecie poczytać na przykład tutaj: http://radioer.pl/informacje/archiwum/2/2012-10/22075/. A posłuchać można w każdą niedzielę od 18.00 do 19.00 na falach Radia eR 87,9 FM (w Internecie – www.radioer.pl) .
Zatem, gdyby komukolwiek brakowało idei, za co w grudniu szczególnie się modlić, niech sięgnie po wątek papieski. W tym przypadku będzie to modlitwa walki, poderwanie ducha w słusznej sprawie.