Środa 28 listopada 2012
O wielu rzeczach nie mówimy. Być może o najważniejszych. I to chyba dobrze. Roztrząsanie tego, co decyduje o życiu i sensie, nie jest słuszne ani konieczne.
Rozgadany świat pytluje bez przerwy, jakby w obawie, że kiedy zamilczy, to zniknie. Chodzi o to, żeby gadać, gadać i gadać, paplać, miętolić, nadawać i jargolić. Gigantyczna maszyna produkcji słów, komunikatów i fraz bez żadnego znaczenia. W ulewie słów nie ma czasu na myśl, jakieś zmaganie z sensem, próbę zrozumienia, dociekanie i namysł. Żyjemy w mimowolnym nawrocie do marksistowskich utopii, w których ilość miała przechodzić w jakość. Brednie i nonsensy zyskały prawo bytu w każdym medium.
Tym bardziej potrzebujemy stref ciszy, bardziej może niż przyrodniczych „obszarów chronionych”. Warto mieć jakieś ulubione drzewo, przy którym zamilczymy, wpatrzeni w konary i gałęzie, ostatnie liście i pierwotny kształt natury. A lepiej jeszcze mieć mały kąt w samym sobie, gdzie nie dociera jazgot świata. Izba ciszy i spokoju.
Coraz bardziej rozumiem dlaczego Pan Bóg milczy. Ma za dużo do powiedzenia. Nie chce się poddać wysłowieniu, wygadaniu, interpretacji i reinterpretacji. Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby Pan Bóg zabrał głos w tych wszystkich sprawach, o jakie się Go dziś oskarża? Musiałby co minutę udzielać wywiadu we wszystkich możliwych telewizjach i radiostacjach, oczywiście zaczynając od tych sprzyjających Mu, czyli katolickich.
Milcząc najwięcej dowiadujemy się o własnym życiu, śmierci, i miłości. I jakoś upodobniamy się do Pana Boga.
Boże milcz jak najdłużej, może choć trochę Cię pojmiemy.
2 responses to CUDOWNE MILCZENIE PANA BOGA