TROCHĘ JAK TWARZ NA SŁOŃCU

Czwartek 22 listopada 2012

Wiara jest zdarzeniem nagłym i natychmiastowym. Nie dotyczą jej argumenty za i przeciw. Wiara to jest inne, nowe życie, które gwałtownie wdziera się w naszą historię. Tak, że przestaje się liczyć to, co za nami a jedynym sensem jest to co przed nami.
Wszystko co wiemy o Panu Bogu, z katechezy, kazań, mądrych książek i własnych przemyśleń, nie musi mieć – i raczej nie ma –związku z wiarą. Tajemnica wiary kryje się poza możliwością penetracji intelektu.
Właściwie to nie my dokonujemy aktu wiary, nie my wywołujemy zdarzenie wiary, nie o naszą aktywność i działanie chodzi. Rzecz w tym, żeby się wierze poddać, pozwolić się zawładnąć. To jest trochę tak, jak wystawić twarz na słońce, trochę tak, jak nie bać się deszczu i bez słowa protestu dać mu włosy do namaszczenia. To jest trochę tak, jakby się przytulić do rozgrzanego pieca i chłonąć jego ciepło. To jest trochę tak jakby zapaść w sen i nie bronić się.
Wiara jest spoza nas, przychodzi i bierze nas w posiadanie. Jest nowym, trudnym i pięknym życiem. Wartym, aby je przyjąć.

Itinerarium , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.