Środa 24 października 2012
Ścieżka sprawiedliwego jest prosta. To zdanie znajdziemy u proroka Izajasza (26,7), ale pochwał dla kroczenia „prostą drogą” jest wiele w Piśmie Świętym. Sięgam po to wezwanie, bo dziś szalenie modne są „drogi kręte”.
Jedziesz na spotkanie i przed oczami pojawia się reklama „Skręć w lewo za 500 metrów. Najniższe ceny w naszej ofercie!” Idziesz deptakiem i migocący neon zaprasza, aby wstąpić na chwilę do sklepu/pubu/galerii. Czasem korzystamy z okazji, skręcamy.
Propozycje szczęścia zachęcają, abyśmy zajrzeli to tu, to tam. Nawet jeśli nie kupimy/nie zjemy/ nie wypijemy, stracimy czas, energię, wigor.
Niekiedy życie jest formą kilkudziesięcioletniego smakowania wszystkich możliwych wariantów, coś jak wizyta w barze i przebieranie w sałatkach. Albo jak pisanie pięciu książek naraz, ale z każdej pozostanie tylko jeden rozdział.
W życiu należy mieć cel i iść do niego prostą drogą, bez zbaczania i skręcania. Każdego dnia warto prostować swoją drogę, mając w pamięci, że mamy jedno życie.