ZDARZYŁO SIĘ NA KOŃCU ŚWIATA

Czwartek 18 października 2012

Pewien człowiek miał sześć problemów. Wymieniał je bardzo szybko i sprawnie. Beznadziejna praca, długi, słabe zdrowie, skłonność do picia, nie za mądre dzieci i dom tuż przy bardzo ruchliwej szosie.
Kolega doradził mu, że powinien wyjechać jak najdalej, najlepiej na koniec świata, i zapomnieć o wszystkim. Człowiek poszedł do dworzec, a pani kasjerka bardzo chętnie sprzedała bilet na Koniec Świata, bo to są bardzo drogie bilety i intratny interes dla kolei.
Na Końcu Świata jest bardzo wygodny hotel, w którym zagościł człowiek z sześcioma problemami. Z okna rozściela się widok na bezkresne morze, kojącą przestrzeń, miód dla duszy. Ech!, pomyślał człowiek, nareszcie! A z tarasu po drugiej stronie hotelu oczy cieszą górskie szczyty, pokryte kolorowymi drzewami, małymi i dużymi. Ech!, pomyślał człowiek, nareszcie!
Nie tracąc czasu człowiek zaczął rozpakowywać walizki, aby zaraz udać się na pierwszy szczęśliwy spacer. Otworzył jedną walizkę, a z niej – ku szczeremu zdziwieniu człowieka – wyskoczyła beznadziejna praca, długi i słabe zdrowie. Po otwarciu drugiej wyskoczyły nagle nie za mądre dzieci i skłonność do picia. Tylko dom nie pojechał na koniec świata i pozostał przy bardzo ruchliwej szosie.
Często nie rozwiązujemy swoich problemów tu i teraz, ale chętnie przesuwamy je w czasie (kiedyś) lub przestrzeni (jak pojadę w góry, jak pojadę nad morze, jak pojadę do lasu). Nasze problemy mają cudowną właściwość podróżowania razem z nami, nawet na koniec świata. Ponadto, nie rozwiązane dziś, podrosną do jutra i dopiero nam dopieką.
Tu i teraz, prawdziwe życie. Kiedyś i gdzieś, szatańska poku

Itinerarium , , , , , , , , ,

1 response to ZDARZYŁO SIĘ NA KOŃCU ŚWIATA


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.