GWAŁTOWNE ZMIANY

Środa 17 października 2012

W wielu państwach Europy głównym obecnie problemem jest „stabilizacja rynków finansowych” i opanowanie nastrojów społecznych (chodzi o Grecję, Hiszpanię, Portugalię i Włochy, jak na razie). Krótko mówiąc trzeba zrobić wszystko, aby był spokój, cisza, żadnych demonstracji i oczywiście żadnych zmian.
W roku 1980 i 1981 cała administracja watykańska namawiała Jana Pawła II, aby nie popierał „Solidarności”, bo ruch ten może zdestabilizować sytuację we wschodniej Europie, a w rezultacie doprowadzić do nieobliczalnych zmian. Bogu dzięki, Jan Paweł wiedział i robił swoje i nie uległ pokusie osiągnięcia stabilizacji za wszelką cenę.
Z kolei niedościgłym mistrzem zachowania status quo i stabilizacji pozostanie pewnie ewangeliczny Kajfasz. Przypomnę: „Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: “Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród”.” (Jan 11, 49-50). Wiemy, jak to się skończyło.
Stabilizacja, spokój i cisza, same w sobie nie są wartościami. Przeciwnie, niekiedy niepokój, wzburzenie i protesty, prowadzą do korzystnych i błogosławionych zmian. Wiemy, że pewne rzeczy można osiągnąć tylko krzykiem, bo spokojna mowa nie dociera. Matki, przy narodzinach dzieci też raczej są mało stabilne i dość głośne, jeśli mogę tak napisać.
Piszę to, aby przypomnieć, że nie możemy się bać zmian w naszym życiu. Ani w tym wspólnym ani w osobistym. Odwaga apostołów, którzy swoją robotą zdestabilizowali świat antycznego Rzymu, czy zdecydowanie Jana Pawła II w kwestii „Solidarności” i komunizmu, podpowiadają, że od świętego spokoju ważniejsza jest prawda, wolność, sprawiedliwość i miłość.
Przypomnę, także, że nasza wiara, nadzieja, miłość, sensy życia – przekazane potem przez pokolenia następców Apostołów – rodziły się w mało spokojnej atmosferze: szum, uderzenie gwałtownego wiatru i jeszcze języki z ognia.

„Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden.” (Dz 2,2-3)

Jeżeli czujecie, że przed wami otwierają się możliwości pełniejszej wolności, bardziej przejrzystej prawdy, głębszej sprawiedliwości czy gorętszej miłości, z wdzięcznością przyjmijcie zmiany, które do tego prowadzą, nawet jeśli byłyby gwałtowne. Duch Święty działa czasami przedziwnie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.