LIBERTAD W HAWANIE

Środa 25 lipca 2012

Wczoraj w Hawanie odbył się pogrzeb Oswaldo Paya, o którym pisałem już poprzednio. Śledzę to, co dzieje się na Kubie, jednym z ostatnich krajów na świecie, gdzie wolność i swoboda pozostają nadal marzeniem. Przypomnę, że w więzieniach wciąż są ludzie, którzy zostali skazani na długoletnie wyroki za słuchanie radia „Marti”, niezależnej radiostacji emigracyjnej nadającej programy z Florydy. Dla nas, którzy możemy bez najmniejszych problemów słuchać dowolnej stacji, jest to prawie czysta abstrakcja.
Podczas pogrzebu Oswaldo (możecie poczytać lub pooglądać na stronie https://twitter.com/yoanisanchez) wydarzyły się rzeczy niezwykłe od wielu lat. Przede wszystkim pogrzeb stał się nadspodziewanie liczną manifestacją pragnienia wolności. Poprzednio coś podobnego działo się przed 14 laty, kiedy Kubę odwiedził Jan Paweł II, wówczas setki tysięcy Kubańczyków spotkały się na zgromadzeniu religijnym po raz pierwszy od rewolucji komunistycznej w 1959 roku.
Wczoraj, w kościele, w którym odbywały się uroczystości pogrzebowe Oswaldo, rozległy się rzęsiste owacje przy wprowadzeniu trumny zmarłego. To w geście podziękowania za lata jego pokojowej i wytrwałej walki o prawa Kubańczyków. Następnie zgromadzeni – bez żadnego pozwolenia ze strony władz – zaśpiewali spontanicznie hymn narodowy oraz przez dłuższy czas krzyczeli „Libertad! Libertad!” („Wolność!”). W chwili gdy piszę ten tekst, przynajmniej 20 osób już zostało zatrzymanych za te manifestacje. Kondukt pogrzebowy odprowadzający Oswaldo zamienił się w cichą demonstrację przeciw reżimowi, czemu przyglądała się zaskoczona rozmiarami zdarzenia policja. Nie chcę prognozować co będzie dalej. Stopień zastraszenia i represji na Kubie jest niewyobrażalny.
Co jednak wynika z wczorajszych wydarzeń? Jest taka fraza, dawno zapomniana w Polsce i wolnym świecie, jak „głód wolności”. Człowiek nie jest sobą, dopóki nie może w wolny sposób wyrażać swoich myśli, przekonań i marzeń oraz działać zgodnie z tym, co czuje i jak chce.
Czemu piszę tyle o Kubie i Oswaldo? Porównajcie czym dziś zajmował się nasz sejm (pomimo propozycji nawet jednym słowem nie zająknął się o Oswaldo Paya, dla którego polska Solidarność przez lata była wielkim natchnieniem a jednym z marzeń, niespełnionych, było odwiedzenie ojczyzny Jana Pawła II i Solidarności). Na żadnym z polskich portali nie znajdziecie informacji z Hawany (jak dotąd), choć bez problemu może je zdobyć nawet taki laik jak ja. Żyjemy w świecie pozornie ważnych spraw, bezsensownie podsycanych afer i skandali, plotek i donosów. To, co naprawdę ważne, tam gdzie ludzie z wielkim trudem ośmielają się dobijać o swoje podstawowe prawa, jest mało interesujące i dla naszych polityków i mediów. Ale tam – na przykład w ostatnie dni na Kubie – dzieje się naprawdę coś ważnego, pięknego i tragicznego zarazem. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wielu Polaków lata na Kubę, na plaże Varadero i Caya Coco, będące pod kontrolą reżimu. Przepraszam za porównanie, ale trochę przypomina mi to wykupienie wczasów w obozie koncentracyjnym. Parę kilometrów od tych plaż rozpościera się rzeczywistość dojrzałego komunizmu, w której Kubańczyk może sobie wykupić tylko osiem jajek na miesiąc, co odznaczane jest w specjalnym zeszycie (u nas w latach 80-tych znaliśmy to w wersji kartek na żywność). Prawda, że inny świat? Swoją drogą, polecam wybierającym się na Kubę „Przewodnik Turystyki Solidarnej”, dzięki któremu można odwiedzić ten kraj i jednocześnie nie dać zarobić reżimowi (mogę podesłać).
Na koniec glosa ewangeliczna. Chrystus sam mówi o swoim posłannictwie, że przyszedł głosić wolność (np. Łk 4,18). Ilekroć dotykamy sprawy wolności, jesteśmy w kręgu spraw najważniejszych, Bożych spraw.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , ,

2 responses to LIBERTAD W HAWANIE


  1. Pingback: BRUKIEW ZE SMAKIEM - Itinerarium | Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.