Poniedziałek 25 czerwca 2012
Dziś trochę w konwencji „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. W dobrych księgarniach znajdziemy bez trudu dzieła mistyczne św. Jana od Krzyża, świętych Teres (Wielkiej i Małej) i św. Bonawentury. Próżno jednak szukać czegokolwiek z twórczości polskiej mistyczki Doroty z Mątowów. Na stronach dodatkowych brewiarza można dzisiaj otrzeć się o Jej wspomnienie.
Życiorys Doroty, żyjącej w XIV w. (1347 – 1394) może wydać się dziś pełen dziwactw i horrorów. Była siódmym z kolei dzieckiem holenderskich osadników uprawiających ziemię w Mątowach koło Malborka. Została wydana za mąż w wieku 16 lat za Wojciecha, gdańskiego płatnerza (specjalista od wyrobów z metalu, np. przyłbic, zbroi). Z tego związku zrodziło się ośmioro dzieci, z których wskutek epidemii ospy zmarło siedmioro, ocalała jedynie córka Gertruda. Po śmierci dzieci , a potem męża, zdecydowała się na rzecz – z dzisiejszego punktu widzenia – absurdalną. Kazała zamurować się w wieży przy kościele w Kwidzyniu, z dwoma oknami, jedno wychodziło na pola, drugie do kościoła. W celi przebywała od maja 1393 r. do dnia śmierci, 25 czerwca 1394 r. Stamtąd podyktowała swemu spowiednikowi, Janowi z Kwidzynia, dwa tomy swoich przemyśleń („Wyznania” i „Objawienia”). Niestety nie znajdziemy polskiej wersji tych dzieł.
Trzy ciekawostki wiążą się z dzisiejszą patronką. W roku 1999, kard. Joseph Ratzinger (Benedykt XVI) podczas swojej wizyty w Polsce, zawitał do katedry w Kwidzyniu, gdzie przez dłuższy czas modlił się przed wizerunkiem Świętej i uznawany jest za jednego z bardzo gorących Jej czcicieli. Oryginalne ujęcie dziejów Doroty z Mątowów znaleźć można w powieści Guntera Grassa „Turbot”. W Niemczech Dorota jest czczona jako Święta, u nas jako błogosławiona – tak zatwierdził jej kult Paweł VI (w 1976 r.).
Jeśli dobrnęliście do tego momentu, to przeczytajcie też mały fragment listu Doroty do córki (nota bene zakonnicy, benedyktynki). Święta radzi córce pewną modlitwę:
Najsłodszy Panie, daj także mojej duszy duchowy zmysł powonienia, aby pachniały jej sprawiedliwość i cnota, niesprawiedliwość zaś, wada i jakikolwiek grzech wydawały wstrętną woń.
Udziel także duszy mojej, najdroższy Panie, duchowego smaku, aby dobra duchowe, rzeczy święte i cnotliwe, zwłaszcza przykazania Twe i polecenia były dla niej słodkie, życie zaś w grzechu, przekraczanie Twoich przykazań, życie nie duchowe i nie święte prawdziwą goryczą.
Mistyka powonienia i smaku z polskiej ziemi, zupełnie inne tropy poznania i doświadczenia Boga. I może podpowiedź, aby Go szukać w Mątowach, Jabłonce, Wólce, Kątach. Tu i teraz.