Sobota 23 czerwca 2012
Z punktu widzenia historii piszę dziś o mało znanym epizodzie wojennym. Dla mnie jednak jest coś bardzo symbolicznego w dziejach Żydowskiego Klubu Kupieckiego z Pińska.
Po kolei. Pińsk przed wojną był stolicą województwa poleskiego, dziś leży w obrębie Białorusi, kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską. Po 17 września 1939 roku znalazł się pod okupacją sowiecką. Na całym terytorium przedwojennej Polski, zaanektowanej przez Związek Radziecki (od Wilna po Stanisławów i Tarnopol) kwitła konspiracja, dążąca do jak najrychlejszego zbrojnego powstania i przywrócenia polskiej państwowości. Konspirują jednak przede wszystkim Polacy, inne nacje widzą we władzy sowieckiej oswobodzicieli i sprzymierzeńców. Na szeroką współpracę z radzieckimi komunistami idą Ukraińcy, Litwini i Żydzi, dotychczas obywatele polscy. Polskie podziemie jest dość skutecznie zwalczane przez sowiecki wywiad i służbę bezpieczeństwa (NKWD) aż do czerwca 1941 roku, kiedy następuje atak Niemców na ZSRR a wschodnie rubieże Rzeczpospolitej przechodzą w ręce hitlerowskiej Rzeszy.
W Pińsku już w styczniu 1940 roku (w trzy miesiące po agresji sowieckiej) powstaje jedna z bardziej oryginalnych organizacji konspiracyjnych, dążących do obalenia władzy radzieckiej. Oryginalnych, bo byli w niej sami Żydzi, poczuwający się do bliskiego związku z Polską. Żydowskim Klubem Kupieckim kierował Abraham Henhow, do wojny lekarz i dyrektor kliniki w Pińsku. Zgromadził wokół siebie kilkudziesięciu Żydów, pragnących czym prędzej obalić sowieckiego okupanta. W zamierzeniach, oprócz antysowieckiej agitacji, pragnęli zbrojnie wystąpić przeciw Armii Czerwonej.
W tym niezwykłym Klubie znajdziemy m.in. Abrahama Haima Hilsberga (przed wojną policjant), Hohima Brensztejna (do wojny właściciel restauracji „Szwajcaria” w Pińsku), bezimiennego Szmidta (właściciel restauracji „Angielska”), Józefa Pińczuka (dyrektor fabryki produkującej soki owocowe), Lejzera Łuckiego (właściciela składu drewna) i Zawela Kahana (profesja nieznana). Wszyscy zostali aresztowani wiosną 1941 roku i prawdopodobnie zamordowani przez Sowietów. Żydowski Klub Kupiecki współpracował m.in. z polskimi siatkami konspiracyjnymi z Pińska i Wilna.
Bardzo ładna była ta Polska przed wojną. I polska i żydowska. W dobie opowieści o złych Żydach, którzy chcą rozgrabić Polskę, trzeba przypomnieć, że Polska to sprawa serca. I gotowości do najwyższej ofiary.
PS. Informacje o Żydowskim Klubie Kupieckim czerpałem głównie z książki Rafała Wnuka – „Za pierwszego Sowieta. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941), IPN Warszawa 2007.