ALLELUJA BEZ ŻADNEGO ALE CZYLI O NIEZNANEJ MIŁOŚCI

Kazanie na Środę Wielkanocną
11 kwietnia 2012

Co się stało z naszą miłością? Wierzących i praktykujących miłość wierną, dozgonną (a może i dłuższą), wszystko wybaczającą, jedną i jedyną, wieczną, ubywa. Przechodzą do lamusa, rara avis.
Opowieść o spotkaniu i rozmowie Jezusa z Piotrem już po zmartwychwstaniu (tę z pytaniem o miłość) znacie wszyscy, przypominam ją na końcu. Jezus dobrze wiedział, jaki jest Piotr.
Wiedział, że Piotr jest dość słabym rybakiem, nie radził sobie w tym fachu. Kilkanaście wersetów wcześniej (J 21, 1-6) znajdziemy zabawny opis, wręcz instrukcję gdzie zarzucić sieć!

Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy macie co na posiłek?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.

Jezus wiedział jednak dużo więcej o Piotrze. Wiedział, że jest kłótliwy, że bywa tchórzem i krętaczem (proszę sobie w Dziejach Apostolskich poczytać kwestie nawróconych z pogan, np. Dz 11). Wiedział, że Piotr Go zawiódł i zawiedzie w przyszłości. I co? I wybrał go na herolda swojego Zmartwychwstania i całej Ewangelii. Kiedy czytamy opisy kazań św. Piotra oraz dokonywanych przez niego cudów, widzimy i słyszymy człowieka pełnego mocy i miłości.
Dwie rzeczy podkreślę. Pierwsza, oczywista, moc i miłość Piotra, objawiana w zdarzeniach opisanych w początkach Kościoła, wynika z doświadczenia spotkania Żyjącego Jezusa. Druga, również istotna, Piotr doświadczył miłości, na którą nasze pokolenie ma małą szansę. To była miłość Bez Żadnego Ale. Jezus kochał Piotra mimo tego, że ten był tchórzem, pieniaczem i krętaczem. Kochał go Bez Żadnego Ale. Tylko takie doświadczenie miłości może spełnić najgłębsze oczekiwania człowieka.
Miłość Bez Żadnego Ale. Nie znamy takiej miłości. Taką miłość otrzymujemy rzadko albo wcale. Taką miłość ofiarujemy rzadko albo nigdy. Nasza miłość jest zmienna i odwoływalna, obwarowana wieloma warunkami. Rozgrywa się jednocześnie w kilku scenariuszach. Mówię, że Cię kocham. Ale jeżeli mnie zranisz … Ale jeżeli mnie rozczarujesz … Ale jeżeli mnie zdradzisz … Ale jeżeli mnie oszukasz … Zbliżamy się do ludzi poprzez pole minowe, usiane wieloma Ale. I któreś z nich zawsze wybuchnie. Szlag trafi naszą miłość albo tę, którą byliśmy kochani.
Co się stało z naszą miłością? Od jednej z narzeczonych usłyszałem kiedyś „To jest mój pierwszy ślub”, z wyraźną sugestią, że bierze pod uwagę – w chwili zawierania małżeństwa – kolejną (kolejne) próbę.
Mam wrażenie, że w rozumienie i praktykę miłości weszły dziś zupełnie nowe skojarzenia. Przede wszystkim, używając koślawego porównania – jak zawsze – zmieniła się z maratończyka w sprintera, zna jedynie krótkie dystansy. Dalej, stała się bardzo łatwo odwoływalna. Przypuszczam, że dwa doświadczenia mogą uratować sens miłości dzisiaj. Najpierw, doświadczenie spotkania z Żyjącym Chrystusem, takie, aby uwierzyć, że życia nie kończy data śmierci. I drugie doświadczenie, miłości Bez Żadnego Ale.
Z całego serca takich doświadczeń każdemu z was życzę.

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»

Itinerarium , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.