PRZYPADKI CZŁOWIEKA PO PASTERCE

Kazanie na Boże Narodzenie
25 grudnia 2011 Niedziela

– Na Pasterkę chodziłem, na rezurekcji bywałem, na Boże Ciało baldachim podtrzymywałem … – wylicza sobie po cichu Człowiek.
Człowiek stoi właśnie w przedpokoju Nieba, zaraz ma odbyć decydującą rozmowę z Bogiem i szybko przypomina sobie czy aby wszystko zaliczył. W gruncie rzeczy ma się czym pochwalić:

Chrzest przyjąłem
U pierwszej komunii byłem
Dwa razy do roku do spowiedzi chodziłem
Bierzmowanie mam
Na mszy prawie co niedzielę byłem
Ślub był
Dzieci ochrzciłem
Namaszczenie chorych? No jasne, dwa razy, przy zapaleniu płuc i po wycięciu guzka na jelicie. Uff!
Z litanii na pewno odmawiałem Loretańską do NMP, do Serca Pana Jezusa i do Wszystkich Świętych
Roraty, tak
Rekolekcje, tak
Różaniec, tak
Koronka, tak
Posty zachowywałem, te zwykłe i ścisłe
Popiół w Popielec brałem na włosy, a potem na łysinę
Czuwania, tak
Na adoracji też byłem
Dziewięć pierwszych piątków miesiąca? Tak, zaliczone
Chyba nawet mam te pięć pierwszych sobót
Jeszcze te cholerne…, przepraszam, skomplikowane, uczynki!
Miłosierne względem ciała, tak
Względem duszy, też
Dziesięć Bożych, pięć kościelnych, tak, pamiętałem o przykazaniach
Jutrznia
Nieszpory
Godzinki
Anioł Pański
Droga Krzyżowa…
Tak, mam to wszystko zaliczone!
Co tam jeszcze? Kurdę …
Nabożeństwo majowe, tak
Nabożeństwo czerwcowe, tak
I Nowenna do Dzieciątka Jezus
Akty – wiary, nadziei i miłości znam
Wielki Piątek, tak
Lany Poniedziałek, tak
Kurdę, spamiętać to wszystko…
Wigilia, tak, porządnie, dwanaście potraw było
Śniadanie wielkanocne, porządnie, z jajami
Krzyż na ścianie miałem
Krzyżyk na szyi też
Razem z medalikiem
Święty Krzysztof dyndał zawsze w samochodzie na wszelki wypadek
Po kolędzie ksiądz przyjęty jak trzeba, koperta była zawsze

Kurdę, o co On jeszcze może się przyczepić?

Aha! Byłem na pielgrzymce, do Częstochowy i nawet raz do Ziemi Świętej! Uff!
Woda święcona, była
Obrazy na ścianie? No masz, Święta Rodzina, Jan Paweł II, wszystko gra!
Kacper + Melchior + Baltazar, wypisane było zawsze prawidłowo
Gromnica, palma, choinka, święconka …

Cholera.. Ups! Miałem wszystko jak należy!

Święconka? To już było!
Pismo Święte? Tak! Książeczka do nabożeństwa? Tak! Śpiewnik religijny? Tak!
Gregorianki za bliskich zmarłych? He, he, pamiętałem!

No dobrze, mam wszystko! Mogę pukać!
I nagle jak grom z nieba jasnego:

– Niech to szlag trafi! Gorzkie Żale! Gorzkie Żale! Nie byłem ani razu! Ale może ten Stary nie pamięta. Daj Boże! Wchodzę!

Pan Bóg czyta to wszystko, drapie się po siwej głowie Bożej i wreszcie mówi:

– Słuchaj Człowiek, nie wiem o co ci chodzi! Nie znam się na tych waszych fantazjach religijnych! To nie o to chodzi.
– Jak nie o to? No, ale pielgrzymka, piętnaście razy pieszo byłem w Częstochowie!
– Częstochowa? Hm, nie słyszałem …
– Bóg, słuchaj! Chodziłem pieszo po 300 kilometrów!
– Oj, Człowiek! Każdy ma jakieś hobby! Ale żeby zaraz z powodu jakiegoś nieszkodliwego hobby pchać się do nieba? To nie o to chodzi. Człowiek! Powiedziałem, napisałem, miłość jest najważniejsza! Z tego powodu dałem wam Syna, żeby was nauczył. Oj, Człowiek, słyszę, że na darmo!

Itinerarium , , , , , , , ,

Comments are closed.