20 czerwca 2006
Ludzie są niespodziankami. I nie ma bardziej fascynującej przygody nad poznawanie ich i tworzenie więzi. Dawny, choć dobry przykład, to historia dwunastu, których poznał i zgromadził wokół siebie Jezus. Dużo dobrego z tego wyszło. I wychodzi.
Nie ma ludzi przypadkowych i zbędnych na twojej drodze życia. Choć oczywiście niektórzy cię zranią i skrzywdzą. Nie wynika z tego absolutnie, że nie warto było ich spotykać i coś tam tworzyć.
Spotykani ludzie to najlepszy uniwersytet w życiu. To, ci którzy niosą dla ciebie radość i niespodziewane doświadczenia, otwierające na nieznane sprawy. Przede wszystkim niosą ci Boga, choć nie na tacy, tylko – jak zwykle – ukrytego.
Nikogo nie pomijaj, nikogo nie zlekceważ, nikogo nie skreślaj. Bogaty jesteś naprawdę tymi, których spotykasz. Których spotkasz dzisiaj.