PRZED KOSTARYKĄ

19 czerwca 2006 Gorączka mundialowa (u naszych kibiców stan zawałowy) rozwija się na dobre. W Meksyku, w jednym z sanktuariów Dzieciątko Jezus zostało wystrojone w reprezentacyjną, narodową koszulkę. Żeby sprzyjać w ten sposób „naszym”, czyli ich, meksykańskim graczom. Zobaczymy na ile ta nowa wersja „Gott mit uns” poskutkuje. W Polsce także elementy tradycji religijnych doszły do głosu, zwłaszcza w meczu z Niemcami, gdzie zaprezentowaliśmy kolejny odcinek „obrony Częstochowy”. Przed nami mecz z Kostaryką i pewnie po meczu westchniemy „uchowaj Boże!”. Każda tendencja dążąca do zawłaszczenia Boga i przeciągnięcia Go na swoją stronę, jest groźna i głęboko wypacza sens relacji z Żywym Bogiem. Oczywiście emocje kibiców i ich nastrój modlitewny („żeby wygrali nasi, spraw!”) weźmy w nawias, bo to raczej nieszkodliwa przesada. Gorzej jeżeli uwierzymy, że po jakimś pobożnym podkupieniu Pana Boga, będziemy mogli robić z Nim korzystne interesy. Żyjemy po to, aby doświadczyć wielkiej miłości Boga i próbować odpowiedzieć Mu czystą bezinteresowną miłością. wszelkie rozczarowania wynikają stąd, że chcielibyśmy jednak, aby On jakoś na naszą korzyść działał. Kiedy komercjalizacja coraz mocniej dominuje w naszej kulturze, stwarzając atmosferę, że wszystko odbywa się według zasady „coś za coś”, nasza więź z Bogiem jest jedyną przestrzenią, gdzie nie ma żadnego interesu. Jest miłość. Tym bardziej trzeba nam wchodzić często w tę więź, aby odtruwać codzienne życie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.