kazanie na niedzielę 4 września AD 2005
Jesteśmy tak tolerancyjni, że Ewangelia ze swoim: „Idź, upomnij brata”, nie w smak nam. Idź, upomnij brata?
Niech sobie żyje jak chce, co mi do tego? To nie moja sprawa.
Oczywiście, że trzeba upominać. I – jeszcze bardziej jest to oczywiste – z miłością.
I jak ciebie ktoś napomni, nie warcz i nie mścij – Jak śmiesz! Po co się czepiasz? Co ci do tego? Być może dla twojego zbawienia, wypełnia ktoś na tobie Ewangelię.