2 czerwca 2004
Zawsze można się dogadać. Łatwiej jest odejść obrażonym, trzasnąć drzwiami, zamknąć się w cichej splendid isolation. Przyjąć, że moje jest słuszne, jedynie, twoje głupie i bez szans. Zbudować mury, wykopać rowy i okopy, wystawić zasieki.
Dialog jest trudny. Wymaga rewizji swojego stanowiska, ustąpienia ze swoich niezbywalnych racji, pogodzenia się z brakiem monopolu na absolutną pewność. Więcej: trzeba rozumować kategoriami drugiego, wczuć się jego intencje i zamiary, poszukać wspólnych mostów. Bez ustępowania o krok w kwestiach prawdy.
Nie uciekaj od swoich wrogów i przeciwników. Rozmawiaj z nimi. Szukaj przyczółków dobra. Zło się samo narzuca. Dobra trzeba w drugim poszukać.