Czwartek 23 listopada 2023
Dziś piszę o skarbach mojego Kościoła, mam ich wiele albo raczej wielu. Wczoraj, w środę, spotkałem się z nimi najpierw na modlitwie w kościele św. Teresy przy ul. Krochmalnej, a potem na biesiadzie w zaprzyjaźnionym dworku. Wszystko to w ramach Światowego Dnia Ubogich, który w Lublinie rozciągnął się na Tydzień, ho, ho, ho! Szalejemy, spotykamy się z ubogimi, chorymi, bezdomnymi w różnych kościołach Lublina, Msza z fajnym kazaniem, po niej agapa, tak będzie aż do niedzieli 26 listopada. Choćbyśmy jednak rozciągnęli to świętowanie na rok i tak nie ugościlibyśmy wszystkich ubogich naszego miasta.
A skarby mojego Kościoła? Otóż, Franciszek, papież, posłużył się taką frazą – „Ubodzy są skarbem Kościoła!” Brawo, super! Mam zatem takich skarbów w moim mieście ponad tysiąc, no może blisko dwa tysiące. Przychodzą te skarby na gorące kolacje, dajemy im – ja i wolontariusze – ciepłe rzeczy, witaminy, jak się ktoś zdecyduje zabieramy do naszych Domów Nadziei, gdzie mają dach nad głową, ewentualnie najpierw odtrucie organizmu i terapię przeciw – alkoholową (narkotykową), potem pracują w naszej spółce (sprzątanie, odśnieżanie, etc.). Na końcu, jak już staną na nogi idę pobłogosławić ich domy.
Tak, to są, jak rzecze Franciszek skarby Kościoła. Już wieczorem, razem z Łukaszem (dzięki!) odwiedzaliśmy nasze skarby na działkach, mróz przyszedł, więc wozimy kołdry, koce, poduszki. Najpierw Wieśka z Robertem, nawet drzwi nie mają w altance, zasłonili się jakimś plastikiem, dalej trio – mała Aga, trochę poplątany Marek i mocniej poplątany Krzysio. Oni drzwi mają, w ich altance – zmierzyli – są trzy stopnie, upewniam się: „Powyżej zera?” Odparowali – „Się księżulek nie zna, powyżej!” Papierosy! Na szczęście Łukasz miał, oddał, zapalili i zapieli z radości.
Tak, ubodzy są skarbem mojego Kościoła. Przyznaję się tu do grzechu chciwości, chciałbym mieć tych skarbów jak najwięcej! Wszystkie zdjęcia pochodzą z wczorajszej biesiady i wizyty na lubelskich ogródkach działkowych.