Kazanie na niedzielę 5 listopada 2023
Przewielebny księże proboszczu! Zdarzyło mi się kilka razy słyszeć pod swoim adresem takie zawołanie, choć nigdy – jak dotąd – proboszczem formalnie nie byłem.
Wszyscy braćmi jesteście, czytam dziś w Ewangelii. No i dobrze, wyobraźcie sobie, że idziecie do swojej kancelarii parafialnej i zwracacie się do swojego proboszcza – Bracie Dariuszu! Albo bracie Krzysztofie! Czy jeszcze inaczej, jak tam ma na imię Wasz pasterz. Jeśli przy okazji złożycie hojną ofiarę na rzecz parafii, to jeszcze ujdzie, jak nie, to raczej brat proboszcz może odesłać Was na badania z zakresu zdrowia psychicznego. Tak, a przecież to brat!
Oczywiście tytulatura oddala nas od siebie, różnicuje i nastawia nawet wrogo, ktoś jest bardziej ktoś mniej ważny, godny i niegodny, wielebny i przewielebny, no naprawdę koszmar. W świecie poza kancelariami parafialnymi też bywa zabawnie. Znajomy, teraz dobry ojciec czwórki dzieci, na studiach w Politechnice Lubelskiej, miał zaszczyt witać gości na immatrykulacji, na kartce widział – „JM. Rektor ….” Zwykle należałoby oznajmić – „Jego Magnificencja Rektor …” Ale owego znajomego dopadł brak musztry i wyrzekł był – „Jego Mość Rektor …” Było JM? Było! Aula politechniczna do dziś jeszcze rży ze śmiechu.
Z antybraterskiej paplaniny wyzwala czasem jakiś epizod. Przed laty znajomy bezdomny, który akurat wylądował za kratami, napisał na kopercie, to, co widzicie.
Zatem, siostry i bracia, dobrej niedzieli, życzy Wam brat Wasz – Pucek!
Ewangelia
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.
A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus.
Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».