Sobota 3 czerwca 2023
W te samochody, teraz już wraki, trafiły rosyjskie rakiety lub bomby. Wraki stoją w centrum Drohobycza, obok jest kartka z informacją, że trwa zbiórka na nowe pojazdy dla walczących żołnierzy. To widzicie na zdjęciach.
Bywam w Ukrainie dość często, za każdym razem mam wrażenie dotykania alternatywnej rzeczywistości. Widzę tam obrazy nieobecne u nas. Wraki zniszczonych samochodów, w których zginęli młodzi żołnierze. Widzę ruiny zbombardowanych domów, szkół czy dworców. I, co najbardziej inne, spotykam tam coraz więcej ludzi z kikutami rąk lub nóg, w przyszłości producenci protez będą tu mieli świetny rynek.
Przekraczam granicę z Polską i zwykle robi mi się głupio. Przepraszam, mam wrażenie jakbym przymusowo został wepchnięty do cyrku. Marnego cyrku z kiepskimi amatorami zgrywającymi profesjonalistów.
I jest jeszcze inna miara czasu. W Ukrainie czas dzieli się na ten spokojny pomiędzy alarmami i nalotami dronów. U nas na ten pomiędzy kolejnymi rewiami cyrkowców.
Na koniec, staram się wierzyć. Wierzę, że zmieni się sytuacja w Ukrainie. I w Polsce.