Środa 3 maja 2023
Zdjęcie ilustrujące dzisiejszy wpis zrobiłem kiedyś w gruzińskim Batumi. W wielu miastach Gruzji znajdziemy ulice, place i pomniki Lecha Kaczyńskiego. Przyznaję, że stawałem przy nich z dumą, w 2008 r. podczas najazdu Rosji polski prezydent mocno wsparł Gruzję. Wypowiedział też swoiste proroctwo – „Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, a pojutrze być może Polska …”
Za to ilekroć staję przy pomniku ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, przeżywam i smutek i złość. Złość, bo tej katastrofy nie powinno być, skompromitowała nasze państwo i jest powodem politowania dla demokratycznego świata – „Jak mogliście do tego dopuścić?” Jeszcze gorzej czuję się, kiedy widzę plac czy ulicę im. Narutowicza, polskiego prezydenta zamordowanego przez polskiego obywatela.
Owszem, mamy w naszej historii przepiękne momenty, takie jak uchwalenie Konstytucji 3 maja, jest się z czego cieszyć. Bardzo bym życzył sobie i wszystkim Polakom większej zgody, zrozumienia, serdeczności i żebyśmy bardziej się miłowali. W każdym widzieli bliźniego swego, bezpartyjnego.
