Piątek 10 marca 2023
Mój rozmówca szybko wyrzucał z siebie wszystko, co na niego spadło. Separacja z żoną, ograniczony kontakt z dwójką dzieci, prawie dwa lata więzienia za jazdę po pijaku, kilka prób pokonania choroby alkoholowej. Nie wylądował na ulicy tylko dlatego, że zawsze mógł wrócić do matki i jej małego mieszkania.
– A wierzysz choć trochę, że zaczniesz od nowa i poukładasz sobie jeszcze życie? – pytałem. Potem wspólnie znaleźliśmy plusy, mężczyzna potrafi i lubi pracować przy stolarce, zawsze pamięta o urodzinach swoich dzieci, umie zadbać o ogródek.
Przypomniałem sobie werset z wielkopostnego hymnu – „Ciężka jest walka z wrogami nadziei.” Ciężka, ale możliwa do wygrania. Upadki są łatwe, powstawanie z nich trudne. Możliwe, dopóki tli się choć mały płomyk nadziei.