Kazanie na Trzech Króli piątek 6 stycznia 2023
Biblijni Mędrcy są moimi faworytami z Ewangelii. Ileż musieli mieć wiary i jakże była głęboka, skoro poszli za gwiazdą! A jeszcze jakże była to mocna wiara, kiedy w końcu „zobaczyli dziecię z matką Jego”, zobaczyli małego chłopczyka i odkryli w Nim przychodzącego Boga.
Dalsza opowieść o uchodźczym losie Jezusa i Jego Rodziny, od razu kieruje uwagę na los ukraińskich uchodźców w Polsce, w Lublinie. Rodzice z Jezusem, uciekali, uciekali „na osiołku przez pustyni żar”, schronienie znaleźli w Egipcie. Bogu dzięki, że matki ukraińskie z dziećmi, „uciekały, uciekały” i mogą schronić się w Polsce.
Trochę więcej niż rok temu odkryłem w Lublinie niezwykłą ikonę, już pisałem o tym, istotny fragment przypominam dzisiaj
Gmach naszego katolickiego uniwersytetu, a konkretnie jedna z sal Instytutu Jana Pawła II, jest miejscem, w którym znaleźć możemy – przy dużym wysiłku – wyjątkową ikonę św. Rodziny (na zdjęciu). Maryja z Józefem i Jezusem uciekają przed mieczem Heroda do Egiptu, w tle malowanego techniką współczesną płótna, widzimy palmy i piramidy.
Historia przybycia tej ikony do Lublina jest ciekawa i piękna. W połowie lat 90-tych ub. wieku przywiózł ją ks. prof. Tadeusz Styczeń (zm. 2010), założyciel Instytutu. Otrzymał ją z kolei – z pewnym ustnym przesłaniem – podczas jednego ze spotkań ze św. Janem Pawłem II. To nie koniec, ponieważ Papież obdarowany został wcześniej tymże obrazem przez delegację biskupów z Libanu, goszczących w Rzymie na tzw. wizycie Ad Limina Apostolorum (odbywają ją co pięć lat biskupi z poszczególnych krajów).
Ciekawą postacią jest autor dzieła, to koptyjski mnich o. Yosab El Soriany z klasztoru Alsourian, pomiędzy Kairem a Aleksandrią w Egipcie. Z wyksztalcenia geograf, w konwencie służył w kuchni i spiżarni, wypiekał także hostie eucharystyczne, w wolnych chwilach malował ikony, trafiały m.in. do Holandii i Niemiec, ta kulowska, jedyna w Polsce, pochodzi z r. 1979. Wspomniany klasztor od lat 70-tych ub. wieku przyczynia się do odnowy życia monastycznego wśród koptyjskich chrześcijan.
Papież przekazując ks. Styczniowi ikonę dedykował ją pracom Instytutu poświęconym rodzinie. Miał powiedzieć – „Jestem papieżem życia i odpowiedzialnego rodzicielstwa. Rodzina jest mi zawsze bliska, a ta musi uciekać”, wskazał na ikonę.
Tyle o ikonie i jej losach. Na koniec przekazuję wielkie i serdeczne podziękowanie wszystkim Wam, którzy na różny sposób, przyczyniacie się do chronienia uchodźczych rodzin w Lublinie i innych miejscach.
Ewangelia:
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».
Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz.
Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».
Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.
A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.
A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.
Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. (Mt 2,1 – 15)