Kazanie na niedzielę 6 listopada 2022
O z martwych wstaniu dziś w Ewangelii, największej nadziei, jaką mamy wierząc w Chrystusa i wierząc Chrystusowi. Nadzieja będąca naszą przyszłością.
Pewna para, żona i mąż, żyli bardzo zgodnie i przykładnie, on przeważnie jej ulegał, takie mieli przymierze. Kiedy już byli blisko osiemdziesiątki ona usłyszała, że są chrupki, które przedłużają życie przynajmniej o dziesięć lat. Przedłużają, o ile spożywa się je trzy razy dziennie i popija samą wodą i nic więcej nie wkłada do ust. Okazało się, że prawda, na chrupkach i wodzie, trzy razy dziennie, małżeństwo spokojnie przekroczyło dziewięćdziesiątkę. Długie życie, choć ostatnie lata takie sobie, wiadomo chrupki i woda.
Wszystko jednak ma swój koniec, małżonkowie wreszcie stawili się u św. Piotra. A tu niespodzianka! Na dzień dobry suto zastawione stoły, na jednych jakieś nieznane potrawy, na drugim nowe ale zachęcające drinki, a na trzecim kolorowe cuda, chyba desery. Po chrupkowej diecie nowi mieszkańcy nieba rzucili się do uczty, już po pierwszych kęsach i łykach rozpromienili się pełnią szczęścia.
– U was tak dzisiaj tylko czy zawsze? – nieśmiało zapytał mąż.
– Codziennie! I każdego dnia coraz lepsze rzeczy! – odpowiedział ktoś z nowych kolegów.
I wtedy mąż nie wytrzymał, wziął na bok żonę i cicho (żeby św. Piotr nie usłyszał) ale dobitnie wycedził jej do ucha:
– Kurczę, jaki ja głupi byłem! Gdybym cię nie posłuchał, to moglibyśmy już dziesięć lat temu jeść takie wspaniałe frykasy, a nie męczyć się chrupkami!
Nie wiem dokładnie jakie frykasy czekają nas po z martwych wstaniu. Rozpromienimy się jednak pełnią szczęścia.
Ewangelia
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
(Łk 20, 27 – 38)