MALINA WYGRYWA NA TEJ WOJNIE

Środa 19 października 2022

Zwykłe maliny, już jesienne, październikowe, możecie jeszcze trafić na takie w dobrych ogrodach. Im dłużej trwa ta wojna, im bardziej się rozkręca tym mocniej cieszy mnie życie.

W takiej malinie jest jeszcze całe lato, pełne lekko drgającego powietrza, jest w niej słodycz, która powstała z romansów ziemi na przemian ze słońcem i księżycem. Jest życie, pełne, dojrzałe, w sam raz czerwone. Nie trzeba tej maliny ani pudrować ani kremem nacierać ani perfumami skrapiać. Malina jest taka, jak być powinna, jak ją Pan Bóg wymyślił.

Skąd ten zachwyt nad maliną październikową? Nie, nie uciekam od informacji o kolejnych bombardowań Ukrainy, nie odrywam się od świata. Tylko to jest część prawdy o naszym życiu. Inną część objawia malina, a prawdę taką, że życie jest cudowne, kolorowe w sam raz i pełne niepudrowanego blasku.

Może lepiej widzę ten cud maliny na tle obrazków niszczonych budynków w Kijowie i Charkowie. Może większy sprzeciw rośnie we mnie przeciw tym zniszczeniom, kiedy patrzę na październikową, szlachetną i pięknie cichą malinę.

Nie zerwałem i nie zjadłem tej małej maliny, ani którejkolwiek z jej sióstr na krzaku. Zostawiłem do podziwu dla innych. Może dla kogoś z was.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.