Wtorek 3 maja 2022
O Polsce, o nas Polakach dziś piszę. I do Polaków piszę, do tych z Was, którzy z dziada pradziada nimi są i do tych, którzy obywatelstwem pochwalić się mogą dopiero od dwóch tygodni, jak młody Dima. Do Polaków, których nazwiska kończą się na –ski oraz -icz ale i do tych których skóra jest całkowicie czarna lub brązowa.
Najpierw, moi drodzy polscy współbywatele, chciałem Wam mocno podziękować. Od 24 lutego tego roku, to my zarządzamy polską polityką wewnętrzną i zewnętrzną. To my nakreśliliśmy przyjazny kurs wobec Ukrainy i Ukraińców i ten nasz wybór musi uszanować każdy kto ma powierzoną przez nas rolę rządzenia, od sołtysa po prezydenta.
Bardzo mnie cieszy, że wybraliśmy drogę zgody z ukraińskimi sąsiadami. Jeśli mam na myśli polskiego ducha, a wierzę, że taki nas przenika, to właśnie działa on tak – jeśli sąsiadowi pali się dom, to zapraszamy go do siebie, żeby czuł się bezpieczny, damy mu łóżko, nakarmimy i napoimy (jasne, że i wódką) i podzielimy się nawet jeśli sami mamy mało.
Tak, my, obywatele prowadzimy teraz politykę zagraniczną. Uwaga, zrobiłem mały sondaż wśród kilkunastu Polaków z pytaniem, kto jest ministrem spraw zagranicznych, poza jedną osobą wszyscy nie mieli pojęcia. A ta jedna osoba zupełnie szczerze przyznała – „Chyba Kaczyński, bo on rządzi wszystkim …” Sami się przetestujcie.
To, że my właśnie, my polscy obywatele, prowadzimy teraz polityką zagraniczną naszego państwa, jest cudowne i tak być powinno! Właśnie odnowiliśmy ducha konstytucji 3 Maja, aplauz dla Was wszystkich! Jednocześnie przypomnieliśmy wszystkim rządzącym, że to my decydujemy, a sołtysi i prezydenci mają nas słuchać, nie na odwrót.
I myśl druga, polski duch, w którego wierzę. Był definiowany jako niepoprawny romantyk, wadzący się ze wszystkimi łącznie z Panem Bogiem indywidualista, sprawny hydraulik naprawiający paryskie łazienki, hulaka popijający tanie włoskie wina. Takie stereotypy.
Zaryzykuję własny pomysł. Polski duch, to ten solidarny, w duszy i ciele, w myślach i czynach, w słowach i dłoniach, w otwartych portfelach i szerzej jeszcze sercach.
To my, Polacy? Prawda, to my? Dziękuję!