Kazanie na Niedzielę Palmową 10 kwietnia 2022
I mamy przed sobą Paschę, świętowanie zwycięstwa życia nad śmiercią, czego w najbardziej nieprawdopodobnych marzeniach bardzo pragniemy dla siebie samych i innych.
Pamiętam, jak osiem lat temu, to także był luty i także na dwa miesiące przed wschodnią Paschą. Wtedy po raz pierwszy Rosja napadła na Ukrainę, najpierw wyrwała Krym, a w same święta przejęła Donbas na wschodzie naszych sąsiadów. To była pierwsza wojenna Pascha dla Ukraińców, choć wtedy dotyczyła jedynie części ich kraju.
Może to przypadek a może i nie, ale w tym roku tamten scenariusz – w świetle kalendarza liturgicznego – znów się powtórzył. Tym razem będzie to najbardziej krwawa Pascha dla Ukraińców od blisko 80 lat, czyli od II wojny światowej.
Ukraina przechodzi swoją Drogę Krzyżową, jest krew, siniaki, biczowanie, koronowanie cierniami, jest konanie. I jest cały repertuar śmierci, giną dzieci, kobiety, czasem kobiety razem z dziećmi, starsi, giną wreszcie żołnierze.
I jesteśmy my, jestem ja. Jakie role nam przypadają, w perspektywie wydarzeń w Jerozolimie sprzed dwóch tysięcy lat? Wówczas najwięcej było widzów, najmocniej zapisali się ci najpierw wiwatujący w Niedzielę Palmową oraz ci żądający Ukrzyżowania pięć dni później.
Nie umiem odnaleźć się wśród widzów, pewnie i wielu z was. Pozostają nam jednak bardzo godne role – Weroniki i Szymona z Cyreny, także płaczących niewiast. Z tej ostatniej wypisuję się od razu. Ilekroć jednak przygarniamy rodziny ukraińskie, matki z dziećmi, tylekroć stajemy się Weronikami i Szymonami. I bierzemy rzeczywisty udział w wojnie, bo kiedy ukraińscy żołnierze mogą być spokojni o los żon, dzieci i matek, mogą bardziej skoncentrować się na obronie swoich ziem.
Jest też rola, której wolałbym abyśmy nie musieli odgrywać – rola Józefa z Arymatei i Nikodema, którzy byli organizatorami pogrzebu Jezusa.
I jeszcze prośba, zapewne naturalna już dla wielu z was. Zaproście do wielkanocnego śniadania ukraińskie kobiety z dziećmi, jeśli już mieszkają u was albo w pobliżu, to sprawa jest jasna. Myślę jednak o tych, którzy spędzą tę Wielkanoc w internatach, halach sportowych czy w innych ośrodkach. To nie są dobre miejsca do świętowania, zapraszając gości do siebie damy im wiele radości. Po raz kolejny niech się spełni prawda, że gość w dom, Bóg w dom.
W osobnym wpisie jest zaproszenie na ukraińsko – polskie rekolekcje Last Minute. Grafikę przygotowała Anastazja Shashkova, od niej też pochodzi fotka ilustracyjna, Wielkanocne ukraińskie „paski” .