MARNOTRAWNE DZIECI I RODZICE MIŁOSIERNI

Sobota 6 marca 2021

Czytam po raz kolejny przypowieść o synu marnotrawnym. I wiem, że ta genialna historia pozostanie dla mnie wyzwaniem do końca życia.

Dawniej najbardziej radowało mnie to, że syn marnotrawny nie został odrzucony przez ojca. Identyfikowałem się z losami chłopaka, który niewątpliwie miał fantazję i nie był roztropny. „Upiekło” mu się jednak i dostał szansę na nowe życie. Nie wiemy jak dalej potoczyły się losy młodzieńca, nie wiemy czy to był jego jedyny wyczyn.

Dzisiaj najczęściej przychodzi mi stawiać się w roli miłosiernego ojca. I to bardzo konkretnie. Około południa spotkam się z młodym chłopakiem, który po dwóch latach wychodzi z więzienia. Po ludzku to ćpun, drań, lekkoduch, któremu po raz kolejny podam rękę. Pięć lat temu poznałem go na odwyku w Lublinie, przyszedł odwiedzić tam ojca, od lat bezdomnego. Ojciec przestrzegał go – „Obyś nie skończył jak ja!”. Przestroga nie zdała się na nic, Krzysiek też został bezdomnym. Po raz kolejny wychodzi z więzienia. I co mam zrobić? No po prostu bardzo się ucieszę i kupię mu papierosy, cielęcia nie zabiję, pierścienia nie mam.

Przetestujcie teraz siebie samych, jeśli macie dzieci i wnuki. Wraca do was córka, po tygodniu nieobecności. „Mamo! Zniknęłam na kilka dni, miałam jednak w tym czasie pięciu facetów, może jestem w ciąży …” Wraca do was syn, oznajmia, że sczyścił wam kilkanaście tysięcy złotych z waszych kart, za to łykał czystą amfę … I wiecie, co? Jestem gejem!

No i oczywiście, siadacie, parzycie mu kawę, całujecie z radością i wołacie – „Jak dobrze, że jesteś! Co tam kasa!” Cielęcia nie ubijecie, pierścienia nie macie.

I jest jeszcze ten sprawiedliwy, mądry i pracowity starszy syn, w jego roli najłatwiej się nam odnaleźć.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:

«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.

Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.

Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

(Łk 15, 11 – 32)

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.